Nieoficjalnie mówi się o tym, iż Grecja ma dostać czas do 15 lipca by wprowadzić część najważniejszych reform, co miałoby stanowić gest w kierunku odbudowania wzajemnego zaufania. Dopiero wtedy strony miałyby przystąpić do negocjacji warunków trzyletniego programu pomocowego, który zgodnie z wyliczeniami ministrów wynosić miałby około 82-86 mld euro, czyli znacznie powyżej wcześniej wspomnianych limitów. Blisko 30% z powyższej kwoty miałoby trafić do greckich banków, którym gotówki w bankomatach wystarczyć ma tylko do najbliższego wtorku. Jakby tego było mało, oczekuje się iż Grecja będzie potrzebować 22 mld euro na bieżące wydatki...tylko do końca sierpnia!
Dalej, nieoficjalne oświadczenie Eurogrupy, które wyciekło mediów, wspomina także o utworzeniu funduszu przez Grecję, który miałby stanowić zabezpieczenie kolejnych pożyczek. Wspomina się także o powrocie przedstawicieli Troiki do Aten, oraz znacznym zaostrzeniu warunków samego programu.
Najciekawszy jest jednak fakt, iż we wspominanym dokumencie figuruje stwierdzenie, iż gdyby nie udało się osiągnąć porozumienie, to należałoby umożliwić Grecji czasowe wyjście ze strefy euro, o którym mówiono już wczoraj. Temu pomysłowi sprzeciwiają się jednak Francuzi, czemu nie można się dziwić, w końcu to strona francuska jest współautorem greckich propozycji.
Na ten moment nie znane są jednak szczegóły porozumienia, dlatego należy zachować ostrożność, gdyż potencjalne ustalenia muszą zostać zatwierdzone przez parlamenty poszczególnych państw strefy euro i może to stanowić największe zagrożenie dla ostatecznego porozumienia. O dalszych losach Grecji zadecydują więc nadchodzące dni, a pomimo przełomu w rozmowach wciąż nic nie jest pewne. O godzinnie 9:00 za dolara płacono 3,7260 zł, a a za euro 4,1653zł.
Jakub Stasik