Federalny Komitet ds. Otwartego Rynku nie zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych ale wiele wskazuje, że może się do tego dojść już w grudniu. W oświadczeniu opublikowanym po posiedzeniu Komitetu można wyczytać, że sytuacja na światowych rynkach nie będzie dla Fedu kluczowa. Najważniejsze dla banku jest kondycja amerykańskiej gospodarki, a tu podkreślono, że wydatki konsumpcyjne rosną w przyzwoitym tempie, chociaż zauważono również ostatnie słabsze wyniki z amerykańskiego rynku pracy. Czytając między wierszami można wywnioskować z notki, że Fed prawdopodobnie podwyższy stopy jeszcze w grudniu jeśli nie zdarzy się nic niepokojącego, jak np. bardzo słabe dane lub załamanie się chińskiej gospodarki. Dolar bardzo się umocnił w wyniku takiego oświadczenia.
Przed nami wciąż bardzo ważne wydarzenie, jakim jest piątkowe posiedzenie Banku Japonii. Rynek był bardzo podzielony co do decyzji banku. Część uważała, że nastąpi dalsze luzowanie jego polityki pieniężnej, a reszta, że nie ulegnie ona zmianie. W swojej notce z zeszłego tygodnia BoJ zapowiedział, że będą dla niego bardzo istotne dane za wrzesień dotyczące produkcji. Te okazały się lepsze od zakładanych. Zanotowano jej wzrost w wysokości 1% m/m, a spodziewano się spadku o 0,6%. Dzięki takim wynikom dalsze luzowanie jest mało prawdopodobne, a jen znacząco się umacnia.
Czwartek również będzie bardzo ciekawy ze względu na publikację danych na temat inflacji w Europie. Jak na razie poznaliśmy jej odczyty z Hiszpanii i niemieckich landów, a o 14 zostanie podany szacunek dla Niemiec. Jak na razie dane napływające od naszych zachodnich sąsiadów są lekko lepsze od tych z poprzedniego okresu. Dzisiaj również dowiemy się jak rósł amerykański PKB w trzecim kwartale. Jeśli założyć, że Fed wiedział o tych danych już wczoraj, to nie mogą być one słabe i nie powinny zaszkodzić dolarowi. Jednakże, nigdy nie można być pewnym.
Oprócz Fedu, wczoraj obradował również nowozelandzki bank centralny, który również nie podjął decyzji o zmianie dotychczasowych stóp, aczkolwiek zasygnalizowano, że ich obniżka jest prawdopodobna jeszcze w tym roku. Bank nie chce dalszego umacniania się dolara nowozelandzkiego i będzie działał aby temu zapobiec. Jak na razie jest to najmocniej tracąca waluta G10.
O godzinie 10.30 dolar kosztuje 3.8975 złotego, euro 4.2671 złotego, frank 3.9336 złotego, zaś funt brytyjski 5.9456 złotego.