USA: W wystąpieniu w piątek wieczorem John Williams z FED dał do zrozumienia, że decyzja o podwyżce stóp w grudniu nie jest jeszcze przesądzona i wiele będzie zależeć od oceny napływających danych. Jego zdaniem bardziej „jastrzębi" komunikat FED po ostatnim posiedzeniu miał na celu przygotować uczestników rynku na możliwość wcześniejszego zaostrzenia polityki w kontekście, coraz bardziej powszechnych oczekiwań, że FED nie zdecyduje się na taki ruch w grudniu. Z kolei w opinii przemawiającej też w piątek Esther George z FED, gospodarka pozostaje na ścieżce wzrostu, a sytuacja na rynku pracy poprawiła się w tym roku dość wyraźnie.
Naszym zdaniem:
John Williams z FED powiedział w piątek to, co sugerowaliśmy w naszych raportach po zaskakującym „jastrzębim" zwrocie FED w komunikacie po posiedzeniu w środę, a podkreśliliśmy też w tygodniowym opracowaniu. Zmiana retoryki FED nie zwiększa znacząco prawdopodobieństwa podwyżki na posiedzeniu 16 grudnia – celem FED było jedynie lepsze dopasowanie oczekiwań rynku w kontekście pojawiających się zarzutów o niewłaściwą komunikację, które skutkowały mocnym rozjechaniem się oczekiwań, co do terminu pierwszej podwyżki stóp.
Wiele będzie zależeć od danych – tymczasem te kluczowe dopiero przed nami. W piątek po południu rozczarowały nas dane nt. dochodów i wydatków Amerykanów za wrzesień (wzrosty zaledwie o 0,1 proc. m/m), chociaż solidnie wyglądał wzrost indeksu Chicago PMI do 56,2 pkt. w październiku, zwłaszcza przy oczekiwaniach kosmetycznej zwyżki do 49 pkt. Poniżej prognozy była natomiast zwyżka indeksu nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan (do 90 pkt. z październiku przy oczekiwaniach 92,5 pkt.).
Dzisiaj kluczowe będą dane nt. ISM dla przemysłu, które poznamy o godz. 16:00. Oczekiwania rynku nieco się podniosły (pośrednio dzięki lepszemu Chicago PMI) i teraz wynoszą 50,0 pkt. wobec 49,6 pkt. w zeszłym tygodniu. Niemniej i tak będzie to słaby odczyt – w kontekście 50,2 pkt. we wrześniu i faktu, że 50 pkt. jest to kluczowa bariera poniżej, której można mówić o ryzyku kurczenia się gospodarki.