Brytyjczycy zaczynają formalną dyskusję o swoim członkostwie w UE, czego symbolem jest dzisiejszy list Davida Camerona do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Londyn stawia twarde warunki Brukseli: nie chce pogłębienia integracji, domaga się równouprawnienia dla innych walut europejskich, a nie tylko promocji euro, reformy Unii. Narracja Brytyjczyków będzie przez najbliższe miesiące ważna nie tylko dla funta, ale i dla europejskiej waluty. Dzisiejszy list to tylko formalność, ale z pewnością na nim się nie skończy. Brytyjczycy wyraźnie chcą zmian, o czym Cameron przekonywał wczoraj podczas spotkania z członkami Stowarzyszenia Brytyjskiego Przemysłu: Wielka Brytania zostanie w Unii, jeżeli okaże się elastyczna; w przeciwnym wypadku odejdzie.
W tym tygodniu pojawi się jeszcze jeden mocny brytyjski akcent:
środowe Open Forum 2015 organizowane przez Bank of England w Guildhall w City of London. Zjedzie się na niego europejska finansjera, na czele z szefem EBC, Mario Draghi. Gospodarzem będzie oczywiście Mark Carney, szef BoE. Tematem licznych paneli będzie reforma rynku finansowego, innowacje w bankowości, rola banków centralnych. Wystąpienie Mario Draghi przewidziane jest na godzinę 13.15 brytyjskiego czasu.
Dzisiejsze wskaźniki raczej niewiele powiedzą nam o rynkach.
Ciekawsze będą wypowiedzi przedstawicieli banków centralnych: EBC ma dzisiaj trzech przedstawicieli - Daniele Nouy, Jens Weidmann i Benoit Coeure, po jednym Bank Anglii (wiceprzewodniczący Jon Cunliffe) i Fed (Charles Evans). Wczoraj wypowiedź Erica Rosengrena z Rezerwy Federalnej wzmocniła dolara, ciekawe, czy Evans zrobi to samo.