W skali ostatnich 10 dni jest to różnica rzędu 6-7 proc. Podobnie rzecz wygląda, jeśli spojrzymy na ostatnie 3 miesiące, wówczas różnica na korzyść WIG20 wzrasta do ok. 9 proc. Zbliża się koniec grudnia, można już odważyć się na pewne podsumowania minionego roku. A te nasuwają znane od dawna wnioski. Rewelacyjna stopa zwrotu z WIG20, sięgająca obecnie +40 proc. od początku roku raczej zostanie utrzymana. Szeroki WIG spisuje się pod koniec roku nieco lepiej, zyskując na moment pisania tego komentarza ok. 42 proc. Równolegle, niemiecki DAX zyskał około 20 proc. od początku roku. Amerykańskie spółki technologiczne skupione w Nasdaqu pomimo ostatnich spadków zwyżkują o ponad 17 proc., zaś szeroki S&P 500 oscyluje wokół +14 proc. Analiza polskiego rynku już wielokrotnie została opisana, w ostatnich 12 miesiącach prym we wzrostach wiodły banki, wspierane przez KGHM, Orlen oraz spółki energetyczne. W perspektywie całego rynku lwia część wzrostu dokonała się w I połowie roku, co jest jednak imponujące, udało się ją pomimo wielu rynkowych perturbacji utrzymać i poprawić w II części 2025 r.
Ostatnie spadki amerykańskich indeksów przypominają, jak wyboistą drogę odbyły zarówno Nasdaq, jak i S&P 500 w mijającym roku do osiągnięcia wspomnianych bardzo przyzwoitych dwucyfrowych stóp zwrotu. Obawy o nowy chiński model AI, jak również groźba agresywnej polityki celnej sygnowanej przez nową amerykańską administrację wepchnęły amerykańskie indeksy w lutym i w marcu w przepaść, która stała się podwaliną do tak imponującego dysparytetu stóp zwrotu pomiędzy USA a Polską. Inwestowanie w spółki amerykańskie w mijającym roku przypomina jeden z cytatów z Benjamina Grahama (mentora Warrena Buffetta) mówiący o tym, że w krótkim terminie rynki zachowują się jak maszyna do głosowania, zaś w długim liczyły się fundamenty. Inwestorzy, którzy konsekwentnie wycinali szum informacyjny związany z wątpliwościami dot. rozwoju technologii AI, taryf, obaw o inflację i tym podobnych oraz skupiali się na fundamentach spółek są właśnie tymi, którzy pod koniec 2025 r. otworzą szampana. Patrząc na stopy zwrotu wybranych spółek, w szczególności producentów półprzewodników, od kwietniowego dołka jasno widać, że kierując się fundamentalnymi perspektywami takich spółek jak Micron, Nvidia, Broadcom czy AMD można było wygenerować w swoich portfelach wręcz astronomiczne stopy zwrotu.
Obecnie mamy do czynienia z podobną sytuacją, w której wątpliwości odnośnie do dalszej hossy AI narastają. I wnioski powinny być w mojej ocenie zbliżone do tych z początku roku. Perspektywa fundamentalna większości producentów podzespołów do AI pozostaje silna. Nieco inaczej wygląda to w przypadku spółek skupiających się na oprogramowaniu. Tutaj obawy budzą wolna utylizacja technologii AI w przedsiębiorstwach oraz szeroko pojęte tempo monetyzacji tych rozwiązań. Na ten moment przewagę utrzymują technologiczni giganci pokroju Alphabet oraz Microsoft, których rozwiązania nie wymagają wysokich kosztów wdrożeń, gdyż funkcjonują one w istniejących ekosystemach, na których pracują przedsiębiorstwa. Czas inwestycji w producentów oprogramowania oczywiście nadejdzie, część spółek jest obecnie po prostu tania. Sprzedaż rozwiązań AI sukcesywnie rośnie, ale nie jest ona obecnie na tyle duża, by w istotny sposób ruszyć wyceny tych spółek. Jest to jednak segment, który warto obserwować, bo po trzycyfrowych wzrostach części podmiotów pojawiają się wątpliwości, czy dalsza przestrzeń do wzrostów jeszcze istnieje. Wracając jednak do podstawowej myśli, ostatnie 12 miesięcy pokazało, że strategia oparta na fundamentach w dalszym ciągu pozostaje w grze.