Dzisiejsza niespodzianka inflacyjna wyłamała się jednak oczekiwaniom na tyle, że dostarczyła inwestorom na Wall Street tlenu niezbędnego, aby przełamać trwającą od początku tygodnia wyprzedaż.
Wagę najnowszemu odczytowi inflacji konsumenckiej (CPI) pozwoliła odbudować wywołana zamknięciem rządu przerwa w pracy Bureau of Labor Statistics (BLS), a brak danych za październik sprawił, że inwestorzy na nowo podekscytowali się ignorowanym od miesięcy odczytem. Ten wypadł znacznie poniżej oczekiwań. CPI zszedł do 2,7% względem konsensusu na poziomie 3,1%, a inflacja bazowa do 2,6% (konsensus 3%). Ceny energii wzrosły średnio o 0,5% m/m, natomiast żywność potaniała o 0,11%, głównie dzięki 11-proc. spadkowi cen jaj. Widoczna była również deflacja towarów objętych cłami, silne spowolnienie inflacji mieszkaniowej oraz niższe ceny usług bazowych, które tłumaczą komunikowany przez Powella spokój po ostatnim FOMC.
Publikacja wywołała spore kontrowersje, zwłaszcza w przypadku bardzo słabej dynamiki cen mieszkań, które odbiegają m.in. od danych z serwisów ofertowych. Warto jednak pamiętać, że tak spokojny odczyt wynika głównie z przyjętych przez BLS założeń. W związku z shutdownem BLS nie był wstanie zebrać “wstecz” danych za październik, dlatego też za bazę obliczeń na grudzień posłużył odczyt za wrzesień. Innymi słowy luka za październik została wypełniona danymi za wrzesień, co przekłada się na zerową inflację z ujęciu miesiąc do miesiąca.
Statystyczne niuanse nie przeszkodziły jednak inwestorom na Wall Street, aby przejść do ofensywy po czterech dniach wyprzedaży. Obok bardziej agresywnych oczekiwań wobec obniżek stóp w 2026 roku obserwujemy odbicie na wszystkich głównych indeksach w USA. Nasdaq wybija się niemal 2%, nadrabiając ponad połowę spadków z tego tygodnia, na zielono również S&P 500 (+1,4%), indeks małych spółek Russell 2000 (+1,3%) oraz Dow Jones Industrial Average (+0,9%).
Euforia wsparła również już relatywnie dobrą sesję w Europie, która dla niemal wszystkich kończy się dynamicznymi wzrostami. Na czele optymizmu znajdują się akcje notowane na giełdzie w Madrycie i Amsterdamie (IBX 35, AEX: ok. +1%), niewiele gorzej wypadł niemiecki DAX i francuski CAC40 (po ok. +0,9%), a spokojniejsze wzrosty odnotowała giełda w Londynie (FTSE 100: +0,6%), częściowo za sprawą odbicia na funcie po wyważonym komunikacie BOE.