Reklama

Marże banków w Polsce spadają. Ale wciąż są bardzo wysokie

Najnowsze dane Europejskiego Banku Centralnego pokazują, że nasz sektor stracił pozycję unijnego lidera pod względem rentowności biznesu. Dla klientów może to być dobra informacja.

Publikacja: 19.12.2025 06:00

Marże banków w Polsce spadają. Ale wciąż są bardzo wysokie

Foto: Adobestock

Jaka jest kondycja sektora bankowego w Polsce na koniec 2025 r.? Z wyliczeń Europejskiego Banku Centralnego wynika, że całkiem niezła. Poziom tzw. marży kredytowej wynosił 3,17 proc. w październiku 2025 r., co dawało nam drugie miejsce wśród krajów UE, zaraz po Węgrzech (gdzie marża wyniosła w październiku 2025 r. 3,32 proc.).

Jak Polska wypada na tle UE

Na kolejnych miejscach znalazły się Dania, Grecja, Łotwa, Czechy i Cypr, przy czym w tych krajach wskaźnik ten jest wyraźnie niższy niż w Polsce, sięgając 2-2,2 proc. Najniższy był zaś na Malcie (0,12 proc.), w Hiszpanii (0,87 proc.) oraz we Francji (0,89 proc.).

Warto też dodać, że jeszcze w grudniu zeszłego roku nasz sektor bankowy zajmował pierwsze miejsce, teraz wyprzedziły nas właśnie Węgry. W Polsce bowiem od kilku miesięcy szacowana przez EBC marża kredytowa zwykle spadała.  W porównaniu z grudniem 2024 r. wskaźnik ten okazuje się niższy o 0,33 pkt. proc., a z październikiem ub.r. – o 0,16 pkt. proc. niższy.  Za to w większości krajów UE widać raczej tendencję rosnącą, średnia w UE wzrosła od grudnia o 0,44 pkt proc. – z 1,16 proc. do 1,6 proc.

Czytaj więcej

Jakie dywidendy od banków w 2026 roku? KNF przedstawia rekomendacje

Jak EBC liczy marżę kredytową

Używany przez EBC indeks „marży kredytowej banków na kredyty na zakup nieruchomości” nie jest wyliczeniem faktycznych marż kredytowych płaconych przez klientów. Jest liczony jako różnica między oprocentowaniem kredytów hipotecznych a oprocentowaniem depozytów. Jest więc raczej miarą statystyczną rentowności czy przychodowości banków.

Reklama
Reklama

I patrząc z punktu widzenia banków, im taka marża wyższa, tym oczywiście lepiej, bo daje większy potencjał na dobre wyniki finansowe. Dlaczego teraz spada? – To przede wszystkim efekt obniżek stóp procentowych NBP – wyjaśnia Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities. – Przy czym widać, że oprocentowanie depozytów spada wolniej niż oprocentowanie kredytów, więc różnica między tymi pozycjami też nieco maleje – zauważa.

Obniżki stóp procentowych wpływają na marże banków

Cykl luzowania w polityce pieniężnej w Polsce trwa od II kwartału bieżącego roku, a główna stopa referencyjna spadła z 5,75 proc. do 4,5 proc. w październiku i do 4 proc. w grudniu. Z danych NBP wynika, że od końca 2024 r. do października 2025 r. średnie oprocentowanie nowych kredytów na nieruchomości mieszkaniowe dla gospodarstw domowych zmniejszyło się o 1 pkt proc., z 7,5 do 6,5 proc. W tym czasie średnie oprocentowanie nowych depozytów terminowych dla gospodarstw domowych spadło o 0,4 pkt proc. do 3,6 proc., zaś oprocentowanie depozytów bieżących – o 0,1 pkt. proc. do 0,6 proc.

Czytaj więcej

KNF daje zielone światło dla przejęcia Santander Bank Polska przez Erste

Efekt jest taki, że również marża odsetkowa netto w polskim sektorze bankowym zaczęła w tym roku delikatnie obniżać się po kilku kwartałach dynamicznych wzrostów. Jak podaje Komisja Nadzoru Finansowego, obecnie NIM (ang. net interest margin) wynosi 3,61 proc. wobec 3,8 proc. w grudniu 2024 r.

Wysokie marże bolą klientów. Jakie są przyczyny?

Z punktu widzenia klientów, im wyższe marże bankowe, tym gorzej. I w takim ujęciu na tle krajów UE nie wypadamy zbyt dobrze, bo wskaźniki te są po prostu wysokie. I nie jest to kwestia ostatnich miesięcy, tylko co najmniej ostatnich kilku lat.

Pytanie, z czego to wynika? – Nie ma jednej prostej odpowiedzi. Wydaje się, że poziom rentowności banków zależy od różnych uwarunkowań, specyfiki rynków w poszczególnych krajach – komentuje Kamil Stolarski, analityk Santander BM. W Polsce na marże kredytowe (te faktyczne, płacone przez klientów) na pewno wpływ ma wysoka stawka i nietypowa konstrukcja podatku bankowego, który jest naliczany właśnie od wartości kredytów. Wedle analiz Związku Banków Polskich dodaje to nawet 0,4-0,5 pkt. proc. do poziomu marż kredytowych.

Reklama
Reklama

Po stronie depozytów, na ich relatywnie niskie oprocentowanie wpływ ma zapewne brak przysłowiowej wojny o oszczędności Polaków. Przy niskim popycie na kredyty (a tak było dotychczas) banki nie mają potrzeby, by ściągać do siebie jak najwięcej lokat i kusić klientów szczególnie atrakcyjną ofertą. Tym bardziej, że w systemie jest wystarczająco dużo pieniędzy, sektor charakteryzuje się raczej nadpłynnością (depozytów jest wyraźnie więcej niż kredytów).

Podatki, regulacje i franki podnoszą koszty

Czytaj więcej

NBP: banki zarabiają coraz więcej. Od początku roku to już 36 mld zł

Eksperci wskazują również, że nie bez znaczenia może być fakt, iż polski sektor bankowy ponosi obciążenia podatkowo-regulacyjne oraz ryzyka prawnego. Według przedstawionych w czwartek analiz Związku Banków Polskich, łączny poziom tych obciążeń wynosił średnio 0,45 proc. aktywów w latach 2016-2023 r. W tym zestawieniu za Polską uplasowała się Słowacja i Bułgaria i tam średni poziom obciążeń był nawet dwa razy niższy niż u nas.

Polska na tle Europy wyróżnia się też sposobem rozwiązania problemu kredytów we frankach szwajcarskich. Ogromne koszty sagi frankowej, liczone łącznie na ok. 100 mld zł w zasadzie w całości poniosły banki, a de facto – klienci banków inni niż frankowicze.

Nadmiarowe zyski i polityczna nagonka na banki

Wysoki poziom marży podawany przez EBC w połączeniu z rekordowo wysokimi zyskami sektora, kilka miesięcy temu rozpętał w Polsce prawdziwą antybankową burzę. Ze strony działaczy społecznych, ale też polityków (m.in. partii Razem czy Polska 2050), padały zarzuty, że banki mają drakońskie marże kredytowe, najwyższe w UE, że nabijają sobie kieszenie kosztem klientów, że zarabiają na nadmiernym oprocentowaniu kredytów i zaniżonym oprocentowaniu oszczędności, itp. Skończyło się zaś na wprowadzeniu podatku od „manny z nieba”, czyli podwyżce CIT (z 19 proc. obecnie do 30 proc. w 2026 r., 26 proc. w 2027 r. oraz 23 proc. od 2028 r.).

– Hasła o nadmiarowych zyskach polskiego sektora bankowego to populistyczne hasła – podkreślał Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich, na czwartkowej konferencji prasowej podsumowującej 2025 r. Według szacunków zespołu badań i analiz ZBP, wynik finansowy sektora na koniec tego roku może wynieść ok. 44,1 mld zł, o 9,6 proc. więcej niż na koniec 2024 r. Pod względem kwot nominalnych oznacza to kolejny rekord (w 2024 r. było to ok. 40,2 mld zł, w 2023 r. – 27,9 mld zł, a w 2022 r. – 10,7 mld zł). Ale jednocześnie w ujęciu realnym (tj. w relacji do PKB) i na tle innych europejskich sektorów, wyniki polskich banków nie wyglądają już tak spektakularnie. ZBP wylicza bowiem, że zysk netto (według stanu na II kw. 2025 r.) wynosił w Polsce 1,17 proc. PKB, co dawało nam miejsce w środku europejskiej stawki. Luksemburskie banki zarabiają realnie trzy razy więcej niż polskie, hiszpańskie – niemal 2,5 raza  więcej, a greckie – prawie 2 razy więcej.

Banki
Bank Anglii obniżył stopy procentowe. Inflacja hamuje
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Materiał Promocyjny
Alior Bank przyspiesza transformację: 1300 osób w nowym, zwinnym modelu pracy
Materiał Promocyjny
Alior Bank wchodzi w nową erę komunikacji cyfrowej dzięki współpracy z Adobe i Dentsu
Banki
KNF daje zielone światło dla przejęcia Santander Bank Polska przez Erste
Banki
Jakie dywidendy od banków w 2026 roku? KNF przedstawia rekomendacje
Banki
KNF przyjęła stanowisko w sprawie polityki dywidendowej banków w 2026 r.
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama