Obrót wyniósł 1,96 miliarda złotych, z czego 1,67 miliarda przypadło na koszyk blue chipów. Z perspektywy końca sesji widać, iż rynek próbował szukać dziś kontynuacji impulsu spadkowego, który we wtorek wyhamował marsz indeksów na nowe rekordy hossy, ale finalnie silniejsza od lokalnych apetytów korekcyjnych okazała się odpowiedź rynków bazowych na odczyty amerykańskiej inflacji na poziomie konsumentów. Opóźnione odczyty CPI i CPI-Core za październik wypadły niżej od oczekiwań – odpowiednio - 2,7 procent i 2,6 procent. Lepsze od oczekiwań dane podniosły apetyt na ryzyko, obniżyły rentowność obligacji amerykańskich oraz osłabiły dolara. GPW wykorzystała impuls do zbudowania fali wzrostowej przez WIG20, która finalnie zaowocowała zamknięciem sesji na dziennym maksimum. Z perspektywy technicznej rozdanie należy jednak uznać za podtrzymanie zawieszenia WIG20 w okolicy poziomu 3100 pkt., który na dwóch poprzednich sesjach stał się punktem równoważenia się sił podaży i popytu. Oceniając układ techniczny nie można zapominać, iż rynek operował w kontekście oczekiwania na piątkowe rozliczenie grudniowej serii kontraktów na WIG20, co zwykle owocuje dawką szumu i zredukowaniem aktywności przez graczy, którzy nie chcą zderzyć się z kapitałami zaangażowanymi na rynku terminowym. Standardowo, w miarę normalny handel powinien wrócić w poniedziałek, ale tegoroczny układ świąt powoduje, iż po piątku do rozegrania zostaną ledwie cztery sesje i realnie wiarygodny technicznie rynek może wrócić dopiero 7 stycznia. Ostatni element oznacza, iż obserwowane dziś poziomy nie powinny znacząco różnić się od finałowej wartości WIG20 na sesji 30 grudnia, która będzie ostatnią w 2025 roku.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.