Na tle rynków regionu Polska wyróżniała się zarówno skalą, jak i względną stabilnością wzrostu, co w naturalny sposób przyciągnęło uwagę kapitału zagranicznego. Dla wielu globalnych funduszy inwestycyjnych, poszukujących rynków wschodzących oferujących atrakcyjne wyceny, wysoką płynność oraz przewidywalne otoczenie makroekonomiczne, warszawska giełda stała się jedną z ciekawszych destynacji inwestycyjnych.
Silne zachowanie WIG20 nie było jednak wyłącznie efektem napływu zagranicznych środków. Istotną rolę odegrała również poprawa fundamentów wielu spółek wchodzących w skład indeksu, która stworzyła wiarygodne zaplecze do wzrostów i zwiększyła atrakcyjność rynku w oczach inwestorów. Banki korzystały z utrzymujących się relatywnie wysokich stóp procentowych oraz większej stabilności otoczenia regulacyjnego, co pozytywnie wpływało na ich wyniki odsetkowe i rentowność. Sektor energetyczny zyskiwał na znaczeniu w kontekście zapowiadanych reform oraz planów inwestycyjnych związanych z transformacją energetyczną, natomiast spółki surowcowe notowały poprawę wyników finansowych w ślad za globalnym wzrostem cen surowców. Wszystkie te elementy wzmacniały fundamenty rynku, budując solidne zaplecze dla wzrostów indeksu.
Na tym przygotowanym gruncie decydującą rolę odegrał jednak dopływ kapitału międzynarodowego, który nadał zwyżkom odpowiednią skalę i dynamikę. Polska giełda była postrzegana jako rynek relatywnie tani, oferujący korzystny stosunek ryzyka do potencjalnego zysku. W warunkach globalnej alokacji kapitału to właśnie największe i najbardziej płynne spółki były naturalnym wyborem dla inwestorów zagranicznych, co prowadziło do koncentracji popytu w segmencie blue chipów i wzmacniało dynamikę wzrostu całego indeksu.
Wraz ze zbliżaniem się końca roku coraz częściej pojawia się jednak pytanie o perspektywy na 2026. Scenariusz powtórzenia tak imponujących wyników WIG20 wydaje się coraz mniej prawdopodobny. Choć napływ kapitału zagranicznego najpewniej się utrzyma, zwłaszcza w kontekście oczekiwanych obniżek stóp procentowych na świecie, potencjał dalszego wzrostu największych spółek może być ograniczony. Część pozytywnych czynników została już uwzględniona w wycenach, a duże podmioty, ze względu na swoją skalę, wchodzą naturalnie w fazę bardziej umiarkowanej dynamiki wzrostu. W efekcie WIG20 może w 2026 roku przejść w fazę konsolidacji, charakteryzującą się mniejszą zmiennością i bardziej selektywnym podejściem inwestorów.
Znacznie większy potencjał wzrostowy wydaje się natomiast tkwić w spółkach zaliczanych do indeksów mWIG40 oraz sWIG80. Segment średnich i małych przedsiębiorstw powinien w nadchodzącym roku korzystać z kilku nakładających się na siebie czynników. Cykl obniżek stóp procentowych obniży koszty finansowania i poprawi wyceny, co ma szczególne znaczenie dla podmiotów o większej wrażliwości na warunki kredytowe. Dodatkowo ożywienie gospodarcze, wspierane napływem środków z nowej perspektywy unijnej, może przełożyć się na wzrost przychodów oraz poprawę rentowności wielu firm działających głównie na rynku krajowym.