Dotychczasowy obraz rynku może budzić lekki niepokój, gdyby spojrzeć na główne indeksy, ale olbrzymią rolę odgrywa w tym trwająca od kilku tygodni rotacja z sektora technologicznego, wspierana rozczarowaniami wokół Oracle’a i Broadcomu (szczególnie w drugim przypadku wydaje mi się to przesadzone).

„Pod spodem” sytuacja wygląda znacznie lepiej, szerokość rynku się poprawiła, a apetyt na ryzyko pozostaje silny, jak jednoznacznie wskazuje aktualna gwiazda – srebro. W tle obecnej przeceny pozostaje wiele wątpliwości wokół OpenAI, ale w mojej opinii nie są one w stanie wywołać w 2026 r. niczego więcej niż poważnej korekty. Nie zakładam, by bańka AI miała się zakończyć wyłącznie dlatego, że jej dotychczasowy lider może się zmienić.

Prognozy na 2026 r. będą o tyle trudne, że niewiele wskazuje, by kalendarz był tutaj w jakikolwiek sposób istotny – gdybym został zmuszony do wskazania stopy zwrotu z MSCI All-Country World Index, podałbym dodatnią wartość jednocyfrową. Ewentualne sukcesy i porażki zostaną raczej rozegrane wokół 10–20 proc. korekty, którą zobaczymy w mojej opinii w I półroczu. Spodziewam się wzrostów w końcówce grudnia i styczniu, być może nie będzie wartości dodanej w wyczekiwaniu na marzec, którego wszyscy będą się obawiali.

Listopad był na polskim rynku znaczący m.in. z uwagi na pierwsze wyraźniejsze napływy na krajowy rynek akcji poprzez fundusze inwestycyjne. Oczywiście tradycyjnie było to zbieżne z chwilowymi spadkami, ale tym razem łagodnymi, które nie zniechęcą inwestorów – strategia gry na krajowe mniejsze i średnie spółki wydaje się jedną z najbardziej rozsądnych. 2025 r., przy wzroście Orlenu o 112 proc., a energetyki o 58 proc., był koszmarem aktywnych zarządzających, zakładam, że kolejny będzie jego przeciwieństwem. Hossa na GPW wkroczy w bardziej dojrzałą fazę, w której być może lokalny inwestor detaliczny zacznie w jakiś sposób partycypować we wzrostach.

Nie powinno nam przeszkadzać zachowanie rynków wschodzących. Chiny i Indie wyglądają rozsądnie z zupełnie innych przyczyn (w pierwszym przypadku zakład o nawiązanie walki w temacie AI, w drugim relatywne wyprzedzanie na tle historii ostatnich dekad), nawet Taiwan Semiconductors, które z dwucyfrową wagą w indeksie znaczy mniej więcej tyle co Korea, pozostaje rozsądnym wyborem w trakcie hossy technologicznej. Właśnie o Seul mamy najwięcej obaw, ale jest to rynek dość egzotyczny z perspektywy polskich inwestorów.