7,1 proc. r/r – o tyle urosło przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw (tj. w firmach zatrudniających minimum 10 osób) w listopadzie, według czwartkowych danych GUS. Odczyt okazał się wyższy od średniej prognoz ekonomistów dla „Parkietu” (6,4 proc.). W ujęciu nominalnym przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w listopadzie 9078,16 zł, o 600 zł więcej niż rok temu, i najwięcej w historii.
Górnicy podbili dynamikę płac
Po kilku zaskoczeniach w dół, tym razem dane pobiły prognozy. GUS wskazuje, że na spory wzrost poziomu wynagrodzeń względem października (o 2,4 proc. m/m) miała wpływ „większa skala dodatkowych wypłat, m.in. nagród i premii, w tym rocznych, świątecznych, a także z okazji Dnia Górnika”. Przeciętne wynagrodzenie w górnictwie i wydobyciu wyniosło w listopadzie niemal 19 tys. zł brutto i było aż o 57 proc. wyższe niż w październiku.
Dane za listopad są wprawdzie wyższe niż za październik (wówczas +6,6 proc. r/r), ale drugie najniższe po nich od blisko pięciu lat. Nie odwołują zdecydowanie wniosku, że dynamika wynagrodzeń w firmach w Polsce (i generalnie szerzej: w gospodarce) hamuje. Dzieje się tak z kilku przyczyn. Po pierwsze, wyraźnie zmieniła się sytuacja na rynku pracy: obniżył się popyt na pracę, a przedsiębiorstwa nie są już tak skore do podwyżek, szczególnie sutych. Zresztą spadek inflacji sprawił, że i żądania płacowe pracowników są mniejsze. Dane NBP wskazują, że presję płacową zgłaszało w trzecim kwartale 61,5 proc. firm, a jej nasilenie 9,5 proc. To najniższe odczyty od blisko pięciu lat. Bardzo ważnym czynnikiem obniżającym tempo wzrostu płac w firmach są też niższe podwyżki płacy minimalnej – obecnie jest ona o 8,5 proc. wyższa niż przed rokiem, w poprzednich dwóch latach notowano dynamiki w okolicach 20 proc. rocznie. W 2026 r. płaca minimalna urośnie tylko o 3 proc.
– W grudniu dynamika przeciętnego wynagrodzenia powróci do niższego poziomu, z szóstką z przodu – przewiduje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.Wciąż solidnie prezentuje się wzrost przeciętnego wynagrodzenia w ujęciu realnym – w listopadzie był w okolicach 4,5 proc. r/r. Jak zwracają uwagę ekonomiści PKO Banku Polskiego, hamowanie wynagrodzeń nominalnych wspiera rozszerzenie procesów dezinflacyjnych na kategorie usługowe i jednocześnie sprzyja konkurencyjności polskich firm, zaś dzięki rosnącym płacom realnym, rynek pracy pozostaje wsparciem dla konsumpcji.