Obniżka stopy depozytowej o 10 pb. oraz wydłużenie programu QE bez zmiany jego rozmiaru, było realizacją najbardziej jastrzębich scenariuszy, które kreślono przed posiedzeniem ECB. Co ciekawe także indeksy w Stanach Zjednoczonych zanotowały zdecydowane spadki, które należy wiązać z dość niekorzystnym splotem okoliczności, w którym będzie miała miejsce pierwsza podwyżka stóp procentowych przez Fed. Do tej pory rynki obawiały się, czy silny dolar nie okaże się przeszkodą do podjęcia decyzji przez Fed. Po bardzo silnym odbiciu na EURUSD i generalnie znaczącym osłabieniu dolara podczas wczorajszej sesji, wydaje się jednak, że ta przeszkoda została już usunięta z drogi Rezerwy Federalnej. Oznacza to, że mniejszej stymulacji monetarnej w strefie euro będą towarzyszyć podwyżki stóp w USA, co może powodować obawy o spowolnienie w globalnej gospodarce. Oczywiście nie kwestionuje to średnioterminowego poglądu spadkowego na EURUSD, gdyż różnice w politykach monetarnych ciągle będą pozostawały dostatecznie wyraźne. Zdecydowanie odsunęła się jednak w czasie perspektywa, kiedy EURUSD będzie miało szanse znaleźć się w okolicach parytetu, gdyż przed nami raczej perspektywa domykania pozycji krótkich i ewentualna ich odbudowa będzie zależała od sposobu komunikacji podwyżki stóp procentowych przez Fed. Nie należy liczyć, aby ECB podjęło jakiekolwiek działania podczas najbliższych posiedzeń i ewentualne dalsze kroki będą mogły zostać podjęte dopiero na wiosnę, jeżeli dotychczasowe narzędzia użyte przez Europejski Bank Centralny okażą się nieskuteczne (pomimo wielu odniesień do ich zbawiennych skutków, które poczynił Mario Draghi). Na chwilę obecną zrobiono jednak wszystko, na co mogła zgodzić się większość, co pokazuje także, że Rada Prezesów ECB nie jest, aż tak „gołębia" jak sądzono.

Wczorajsze wystąpienie Janet Yellen w amerykańskim Kongresie nie przyniosło żadnych przełomowych informacji. Grudniowa podwyżka stóp pozostaje praktycznie przesądzona, a późniejsza ścieżka podwyżek zależna będzie od danych. Sam ton przemówienia jak i odpowiedzi na pytania członków połączonych komisji finansów, były zdecydowanie gołębie, nie różniły się jednak od tego co mogliśmy usłyszeć w ostatnich tygodniach ze strony Janet Yellen . Tak jak stwierdziła prezes Fed spore znaczenie dla decyzji FOMC będą miały dzisiejsze dane z rynku pracy w USA, które mogą mieć także znaczenie dla tempa przyszłych podwyżek. Warto przyjrzeć się trendom w wynagrodzeniach oraz partycypacji w rynku pracy, które mogą okazać się obecnie najważniejszymi parametrami dla Komitetu.

Dziś czeka nas także zakończenie potkania państw OPEC w Wiedniu, jednak dotychczasowe przecieki oraz komunikaty nie zapowiadają osiągnięcia porozumienia w sprawie ograniczenia poziomów wydobycia surowca, co może spowodować, że podejście na ropie, które widzieliśmy wczoraj nie okaże się trwałe. Oczywiście wzrosty surowców były związane ze słabością dolara, tego paliwa nie wystarczy jednak na długo i jeżeli państwa Kartelu nie obetną poziomów wydobycia, ropa WTI powinna ponownie znaleźć się poniżej 40 USD za baryłkę. Patrząc z kolei na EURUSD widać spokojnie miejsce do kontynuacji wzrostów w okolice 1.1070-1.11. Kontynuacja wzrostów może nie być jednak łatwa i najbardziej realny wydaje się scenariusz konsolidacji pomiędzy 1.08-1.09.

Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A