Dobre nastroje po decyzji Fed nie trwały długo. Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się spadkami głównych indeksów o ok. 1.5%. Dolar znów stracił na wartości, podobnie jak polski złoty. Tym samym inwestorzy szybko przenieśli swoją uwagę z pozytywnej opinii Fed nt stanu amerykańskiej gospodarki na obawy związane ze spadającymi cenami surowców i perspektywami światowego wzrostu. Wczoraj ropa potaniała o kolejne 1.7%, a WTI zabrakło zaledwie nieco 1$ do poziomu dołka z 2009 roku na 33.2$.

Od rana natomiast największa zmienność dominuje w notowaniach jena, który ostatecznie zyskuje po dzisiejszej decyzji Banku Japonii. Dziś możliwa jest pewna stabilizacja na rynkach finansowych, gdyż oprócz inflacji CPI z Kanady, nie poznamy w zasadzie żadnych danych. Już po zakończeniu sesji europejskiej, uwagę natomiast przykuć powinno przemówienie Jeffreya Lackera (18:30), które będzie pierwszym wystąpieniem publicznym członka Fed, po środowej decyzji o podwyżce stóp.

Ogłoszone nad ranem decyzje Banku Japonii okazały się pewnym zaskoczeniem. Co prawda utrzymana została docelowa wartość zwiększania bazy monetarnej o 80 bln JPY rocznie, jednak wydłużono średnią zapadalność papierów skarbowych kwalifikujących się do skupu z 7-10 do 7-12 lat. Ponadto BoJ ogłosił, że z początkiem nowego roku rozpocznie się dodatkowy program o rocznej wartości 300 mld JPY, który polegał będzie na zakupie udziałów w funduszach ETF, zawierających spółki, które „proaktywnie inwestują w kapitał fizyczny i ludzki". Nowy program będzie dodatkiem do obecnych zakupów funduszy ETF o wartości 3 mld JPY rocznie. Ponieważ decyzje BoJ nie były oczekiwane, w pierwszej chwili znacznie poprawiły rynkowy sentyment i wywołały skokowy wzrost japońskich indeksów giełdowych oraz osłabienie jena. Jednak szybko później, ruchy te zostały całkowicie wymazane, gdyż przede wszystkim skala nowego programu zakupów funduszy ETF okazała się rozczarowująco niska. Pomimo, że obecnie USDJPY znów spada poniżej poziomu 122, to jednak odmienne działania Fed i BoJ wciąż nakładają presję wzrostową. Podwyżki stóp w USA powinny bowiem umacniać dolara, a dalsze luzowanie BoJ połączone z możliwym powrotem dobrego sentymentu powinno osłabiać jena. Tym samym kolejne dni powinny przynieść wzrost notowań w kierunku oporu na 123.50.

Spadki z tego tygodnia na EURUSD zatrzymały się w okolicach 1.08, czyli na wsparciu wyznaczonym przez dołki z maja, lipca i początku grudnia. Niewykluczone, że w krótkim terminie będziemy świadkami wzrostowego odreagowania i ponownego podejścia pod 1.09 – 1.0930, jednak w nieco dłuższym terminie notowania powinny powrócić do spadków w kierunku wsparcia na 1.05.

Szymon, Zajkowski, CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A