Poniedziałkowy poranek przynosi pewne odreagowanie spadków na parze EURUSD, niemniej jednak prawdopodobnie nie jest to jeszcze koniec aprecjacji dolara. Patrząc na rynkową wycenę podwyżek stóp procentowych w USA na najbliższym posiedzeniu FED we wrześniu to wzrosła ona po publikacji ostatnich danych o kilka procent, ale wciąż jednak pozostaje relatywnie niska i wynosi obecnie ok. 26%. Oprócz publikacji bieżących danych z USA, kolejnym ważnym wydarzeniem wpływającym na wycenę przyszłej ścieżki stóp procentowych w USA będzie zaplanowane na koniec sierpnia sympozjum w Jakson Hole, na którym w przeszłości jeszcze poprzedni szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke, dawał sygnały dotyczące dalszych ruchów FED. Dodatkowo, jeśli sierpniowe dane z amerykańskiego rynku pracy ponownie wskażą na wzrost zatrudnienia w tempie przekraczającym 200 tys., może to przesądzić o szybkich podwyżkach FED przekładając się na dalsze umocnienie amerykańskiej waluty. W tym momencie rynkowa wycena wzrostu kosztu pieniądza przed końcem 2016 roku nie przekracza jeszcze 50%.
Na otwarciu nowego tygodnia sentyment na rynkach jest bardzo dobry. Dane z amerykańskiego rynku pracy przyczyniły się do wydźwignięcia indeksów giełdowych na nowe maksima. Na rynku walutowym traci dolar nowozelandzki, co ma związek z zaplanowaną na najbliższą środę decyzję dotyczącą stóp procentowych, co do których rynek jest przekonany, że zostaną obniżone. Gra jednak toczy się o wydźwięk komunikatu i to czego można się dalej spodziewać po RBNZ. Wśród walut G10 traci również jen, co ma związek zarówno z dobrymi nastojami na rynku jak i korektą ostatnich wzrostów notowań japońskiej waluty.
Nad ranem opublikowane zostały dane dotyczące chińskiego bilansu handlowego, po których widoczne jest zarówno dalsze hamowanie popytu krajowego, jak i stłumiona aktywność globalnej gospodarki. Dynamika importu Państwa Środka skurczyła się w lipcu silniej niż oczekiwał rynek i wyniosła -12,5% r/r wobec -8,4% r/r miesiąc wcześniej. Eksport z kolei obniżył się o 4,4% r/r wobec spadku o 4,8% r/r w czerwcu. Dane te nie zdołały jednak popsuć nastrojów na rynkach. Kalendarium makroekonomiczne w dniu dzisiejszym jest dość ubogie, co sugeruje, że inwestorzy mogą jeszcze dyskontować ostatnie dane z USA. Przed południem opublikowany zostanie wskaźnik Sentix odzwierciedlający oczekiwania inwestorów finansowych w bieżącym miesiącu, który jednak nie powinien mieć decydującego wpływu na rynek.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A