Nie ma niczego niezwykłego w tym, że emitenci obligacji oferują inwestorom wyższe oprocentowanie, niż wynosi stopa dywidendy z ich akcji. To samo zjawisko obserwowaliśmy rok temu i dwa lata temu, i zobaczymy je za rok, za dwa i za pięć. Wyjątki to raczej sytuacje, w których stopa dywidendy osiąga rozmiary budzące zazdrość obligatariuszy i z reguły dzieje się tak w dwóch przypadkach. W pierwszym, kurs akcji mocno spadł w ostatnim czasie, i stopa dywidendy wygląda z tego powodu korzystnie, choć jest wątpliwe, że tegoroczna wypłata zostanie powtórzona w tej samej wysokości. W każdym razie inwestorzy nie dowierzają w wypłatę równie wysokich dywidend w przyszłości. Mogło się też zdarzyć, że firma wypłaciła jednorazowo wysoką dywidendę, wykorzystując wpływy z jednorazowej transakcji lub sprzyjającego splotu okoliczności albo nastąpiła wypłata kapitału zapasowego akumulowanego całymi latami.
Wyniki poniżej oczekiwań
Nie są to kalkulacje dalekie od prawdy. Stopa zwrotu z akcji spółek, które wypłaciły w ub.r. dywidendy (i jednocześnie były notowane na GPW i na Catalyst), wyniosła średnio 9,64 proc., co może wydawać się niezłym wynikiem, skoro WIG wzrósł o 1,4 proc., ale mediana stóp zwrotu to już tylko 3,04 proc., podczas gdy średnia rentowność obligacji dywidendowych spółek wynosiła przed rokiem 8,6 proc. (mediana 8,7 proc.). Obligacje pobiły zatem akcje, choć to oczywiście tylko statystyka. Część akcji (13 z 26 branych pod uwagę) spisała się w ub.r. lepiej, niż oferowały obligacje tych samych spółek.
Perspektywy lepsze dla akcji
A jak wyglądają perspektywy na bieżący rok? Mediana stopy dywidendy dla spółek notowanych na Catalyst wynosiła 5,33 proc. (dla kursów z zamknięcia 21 stycznia), a średnia 6,7 proc. Mediana rentowności obligacji tych samych emitentów wynosiła zaś 8,25 proc. Przy czym rentowność obliczyliśmy dla najdłuższych notowanych serii, bez analizowania ich płynności czy dostępności dla indywidualnych inwestorów.
Tak duża przewaga rentowności nad stopą dywidendy wskazuje na obligacje jako bezpieczniejszy cel inwestycji. Tym bardziej że na Catalyst nadreprezentowana jest branża deweloperska właśnie, a kolejne raporty potwierdzają zatrzymanie koniunktury w tej branży, zmniejszenie tempa sprzedaży, akcji kredytowej, uruchamianych projektów i wszystkiego, co w ostatnich latach składało się na dobre wyniki i perspektywy deweloperów.