W przypadku emisji publicznych wartość ta jest czterokrotnie większa. Wartość transakcji emisjami, które oferowano inwestorom indywidualnym na podstawie prospektów emisyjnych, wyniosła w lipcu 46,6 mln zł i była o 45,4 proc. wyższa niż przed rokiem. Łączna wartość tego typu emisji wprowadzonych do notowań na Catalyst to 5,026 mld zł. W lipcu właściciela zmieniło 0,9 proc. z nich, a w skali roku było to 528 mln zł – 10,5 proc. wartości notowanych papierów.
Za najpłynniejsze mogą uchodzić obligacje Getin Noble Banku, na które w ostatnich 12 miesiącach przypadło 144,6 mln zł obrotu, ale to zarazem 6,8 proc. wartości notowanych papierów. Niższym wskaźnikiem cechują się tylko obligacje Polnordu (4,9 proc.) oraz GetBacku (2,1 proc.), ale ten ostatni pierwszą emisję publiczną wprowadził do notowań zaledwie w maju.
Pod względem relacji rocznych obrotów do wartości wprowadzonej serii liderem jest Bank Pocztowy – prawie 40 proc. emisji wartej 50 mln zł zmieniło właściciela w 11 miesięcy obecności na Catalyst, ale to z kolei zasługa dwóch pierwszych miesięcy handlu. Na drugim miejscu w tej klasyfikacji jest Kruk z wynikiem przekraczającym 25 proc. Zresztą w lipcu obroty publicznymi emisjami Kruka były wyższe od pięciokrotnie większego Getin Noble i wyniosły 13,2 mln zł. Co jakiś czas inwestorom handlującym obligacjami Kruka udaje się pobić wartość obrotu obligacjami GNB i to raczej windykatorowi z Wrocławia należy się tytuł emitenta najpłynniejszych obligacji na Catalyst. Tym większa więc szkoda, że Kruk emisje publiczne odłożył do dolnej szuflady (od grudnia nie przeprowadził żadnej emisji i nic nie zapowiada, by miał odkurzyć swój prospekt).
Ponad 20-proc. płynność osiągają też obligacje PCC Rokita, ponadprzeciętnej płynności można spodziewać się po PKN Orlen (gdy już przeprowadzi nowy program publicznych emisji), Echu Investment i GetBacku.