Od początku roku Ministerstwo Finansów sprzedało tzw. obligacje oszczędnościowe za ponad 7,9 mld zł. To wynik o 1 mld zł lepszy, niż w całym 2017 r., który był pod tym względem rekordowy. Nawet na tym tle trzy letnie miesiące były wyjątkowe. W czerwcu sprzedaż obligacji oszczędnościowych sięgnęła rekordowych 1,2 mld zł. Wtedy jednak Ministerstwo Finansów kusiło inwestorów 10-miesięcznymi papierami, które uprawniają do udziału w loterii. Ale w lipcu, już bez takich zachęt, inwestorzy detaliczni przeznaczyli na zakup obligacji skarbowych niemal 1,1 mld zł, a w sierpniu kolejny 1 mld zł.
Łącznie od czerwca do sierpnia sprzedaż obligacji detalicznych wyniosła 3,3 mld zł. To tyle samo, co średnio w ciągu roku w dekadzie od 2007 do 2016 r.
Popularność obligacji oszczędnościowych wyraźnie wzrosła po tym, jak w październiku ub.r. MF rozszerzyło stałą ofertę o papiery trzymiesięczne. W sierpniu inwestorzy przeznaczyli na nie rekordowe 446 mln zł, a ich udział w całkowitej sprzedaży obligacji detalicznych wyniósł 43 proc. Na drugim miejscu pod tym względem były obligacje dwuletnie, których sprzedaż wyniosła w sierpniu blisko 273 mln zł.
Zainteresowanie inwestorów papierami o dłuższym terminie do wykupu też jednak rośnie. W sierpniu na 10-letnie obligacje skarbowe przeznaczyli oni 63,4 mln zł. To wprawdzie mniej, niż w każdym z miesięcy tego roku z wyjątkiem czerwca, ale sporo więcej, niż średnio miesięcznie w 2017 r. (46,7 mln zł).
„Wszystko wskazuje na to, że zainteresowanie obligacjami skarbowymi utrzyma się na bardzo wysokim poziomie także w kolejnych latach. Choć wartość obligacji w posiadaniu oszczędzających wciąż jest nieporównanie mniejsza w porównaniu do lokat bankowych, to jednak widać nasilający się ruch kapitału w kierunku papierów skarbowych" – zauważył w komentarzu Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.