Inwestor, który chciałby przeczekać przecenę akcji małych i średnich spółek na warszawskiej giełdzie, by odkupić akcje po niższych cenach, teoretycznie mógłby rozglądać się za sposobem krótkoterminowej lokaty środków. Być może z roli chwilowego sejfu mogłyby wywiązać się obligacje korporacyjne?
Najpłynniejsze papiery
Brak płynności jest powszechnie znaną wadą Catalyst, dlatego takie założenie z góry jest karkołomne. Od każdej reguły bywają jednak wyjątki i również Catalyst podlega tej regule... Publiczne emisje obligacji adresowane do indywidualnych inwestorów na podstawie prospektów emisyjnych to najpłynniejsze obligacje notowane na Catalyst. Łączna wartość wprowadzonych do obrotu serii przekracza 6 mld zł, podczas gdy na całym Catalyst notowane są obligacje o wartości blisko 42 mld zł. Ale to na emisje publiczne przypada od 30 do 50 proc. obrotów sesyjnych.
Emitentów, którzy oferowali inwestorom indywidualnym obligacje na podstawie prospektów emisyjnych, jest jednak kilkunastu, a większość z nich wprowadziła do obrotu kilka, kilkanaście, a nawet ponad 30 serii obligacji (Getin Noble Bank). Spośród wszystkich tych emisji wybraliśmy więc te, które statystycznie cieszą się największym zainteresowaniem inwestorów, o czym świadczy najwyższa wartość obrotu uzyskana ze średniej wymiany w ostatnich 12 miesiącach. Było to podstawowe kryterium wyboru, przy czym w dwóch przypadkach uznaliśmy za stosowne nieco je zmodyfikować. Najpłynniejsza w ostatnich 12 miesiącach seria obligacji PCC Rokita (PCR0620) akurat we wrześniu zanotowała obrót rzędu kilkunastu tysięcy złotych, a spread między ofertami kupna i sprzedaży przekraczał 100 pkt baz. (1 pkt proc.). Dlatego wybór padł na drugą w kolejności serię PCR1023. W przypadku obligacji PKN Orlen wybrana seria osiąga najniższą średnią z pięciu emisji publicznych przeprowadzonych przez koncern w latach 2017–2018, ale trzeba wiedzieć, że w przypadku emisji Orlenu najwyższe obroty osiągane są zwykle w pierwszych miesiącach ich obecności na Catalyst. A to dlatego, że z udziału w emisjach wykluczono inwestorów instytucjonalnych, które po prostu kupują papiery Orlenu na rynku wtórnym. Gdy ich apetyt zostanie zaspokojony, obrót gwałtownie spada (w czerwcu obrót serią PKN0622 wyniósł 65 mln zł, ale we wrześniu już tylko 1,1 mln zł). Dlatego seria PKN0921 – jak to zwykle bywa w przypadku emisji o najbliższym terminie wykupu – może jeszcze okazać się najpłynniejszym papierem Orlenu na Catalyst.
Niewesołe wnioski
Okazuje się jednak, że nawet najpłynniejsze na Catalyst obligacje nie sprawdzą się w roli krótkoterminowej lokaty kapitału ze względu na wysoki koszt zawarcia transakcji (zwykle 0,19 pkt baz. od wartości zlecenia – w jedną stronę) oraz szeroki spread między ofertami kupna i sprzedaży. Nawet w przypadku obligacji Kruka, gdzie spread ten jest najniższy (17 pkt baz.), uwzględnienie kosztów prowizji maklerskiej oznaczałoby, że inwestor musiałby odczekać 41 dni, aby zarobić naliczonymi odsetkami na same tylko koszty transakcji i spread, a i to pod warunkiem, że szacujemy odsetki brutto. Gdyby liczyć odsetki netto, czas oczekiwania na zarobienie na same koszty inwestycji wzrósłby do 55 dni.
Łatwo się zorientować, że im wyższa jest rentowność obligacji do wykupu, tym z reguły wyższy jest także spread między zleceniami kupna i sprzedaży.