Obligacje oszczędnościowe Skarbu Państwa to prawdziwy hit ostatnich trzech lat nie tylko w ofercie Ministerstwa Finansów, ale w ogóle na rynku kapitałowym. Oczywiście, jeśli zaliczyć tego rodzaju instrumenty dłużne do rynku kapitałowego, a nie do jednej z form lokowania oszczędności przy minimalnym ryzyku.
Od początku roku do końca kwietnia zadłużenie Skarbu Państwa z tytułu emisji obligacji czteroletnich wzrosło o 5,9 mld zł, a kolejny miliard złotych przypadł na papiery dziesięcioletnie. Dla porównania – w całym 2019 r. było to odpowiednio 5,7 mld zł i 0,9 mld zł. Rok wcześniej zaś 3 mld zł i 0,4 mld zł, a w 2017 r. 2 mld zł i 0,3 mld zł. W 2016 r. zadłużenie z emisji czteroletnich obligacji spadło o 1,5 mld zł – zapadały wówczas obligacje kupione w 2012 r., a więc w okresie przekraczającej ponad 4 proc. inflacji związanej m.in. z organizacją Euro 2012 w Polsce. W kolejnych latach sprzedaż obligacji oszczędnościowych stopniowo rosła, a w dwóch ostatnich hitem były właśnie papiery indeksowane inflacją, do czego przyczyniła się rosnąca inflacja i ujemne realne stopy procentowe, które w oczach indywidualnych nabywców obligacji wyrażają się głównie niskim oprocentowaniem lokat i szybciej rosnącym cenom towarów i usług.
Majowe załamanie
W maju sprzedaż obligacji oszczędnościowych załamała się, choć oprocentowanie lokat spadło, zaś inflacja pozostała na relatywnie wysokim poziomie. Całkowita sprzedaż wszystkich serii wyniosła 886 mln zł wobec 5,4 mld zł w kwietniu, średnio 2,4 mld zł w okresie styczeń–marzec czy 1,4 mld średniej miesięcznej sprzedaży w całym 2019 r. Za mniejszą sprzedaż w maju odpowiada znaczące, ponad 1-proc. obniżenie oprocentowania obligacji oszczędnościowych w pierwszych okresach odsetkowych. Oprocentowanie obligacji czteroletnich spadło z 2,4 proc. do 1,3 proc. w pierwszym roku inwestycji, w kolejnych latach zaś marża ponad inflację została obniżona z 1,25 pkt proc. do 0,75 pkt proc.
Jeśli jednak przyjrzeć się tym danym uważniej, okaże się, że obligacje czteroletnie nadal przyciągają świeży kapitał. W maju (ostatnie dostępne dane) zadłużenie Skarbu Państwa z ich emisji wzrosło o 240 mln zł, tymczasem dane MF wykazały ich sprzedaż o wartości 298 mln zł, co oznacza, że brakujące 48 mln zł, to nie nowa sprzedaż, lecz zamiana zapadających serii na nowe papiery czteroletnie. W maju 2016 r. sprzedaż czterolatek wyniosła 38 mln zł, zatem cztery lata później na nowe czteroletnie papiery przesiedli się nie tylko posiadacze zapadających papierów, ale także posiadacze innych serii zapadających w tym czasie.