Andrzej Białkowski-Miler, prezes Biotech Management Consulting: Mamy szansę wejść do grona liderów innowacji

Andrzej Białkowski-Miler: stosując odpowiednie narzędzia, można precyzyjnie wycenić projekty biotechnologiczne

Publikacja: 02.10.2017 19:00

Andrzej Białkowski-Miler, prezes Biotech Management Consulting, był gościem Andrzeja Steca w poniedz

Andrzej Białkowski-Miler, prezes Biotech Management Consulting, był gościem Andrzeja Steca w poniedziałkowym #PROSTOzPARKIETU

Foto: parkiet.com

Jak wygląda innowacyjność polskiej gospodarki przez pryzmat biotechnologii?

Warto zauważyć, że polska gospodarka, niestety cały czas, znajduje się w pułapce średniego rozwoju. Nie jesteśmy tygrysem innowacji, jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy czy Francja. Jednak szansa na dynamiczny rozwój krajowej biotechnologii i gospodarki opartej na innowacjach jest bardzo duża. To wynika przede wszystkim z ogromnego potencjału polskiej myśli naukowo-technicznej, która nie jest w pełni wykorzystana od strony komercyjnej. Duże inwestycje sektora publicznego w rozwój innowacji i badania naukowe mogą to odmienić.

A czemu nie wykorzystujemy w pełni naszego potencjału?

Z dwóch powodów. Przede wszystkim brakuje technicznego rozeznania, jak wykorzystać wiedzę naukowo-techniczną w gospodarce. Bardzo wiele osób nie docenia tego, że jest to osobna gałąź wiedzy. Chodzi nie tylko o to, aby wymyślać nowe rozwiązania, ale także aby potrafić je wprowadzać na rynek. Druga kwestia to problem nakładów kapitałowych. Polska gospodarka w okresie transformacji nie miała zakumulowanego kapitału, który pozwoliłby na długofalowe nakłady inwestycyjne potrzebne na rozwój innowacji.

Dziś wydaje się, że kapitał jest. Zarówno ze źródeł publicznych, jak i prywatnych.

Jestem optymistą. Dziś jesteśmy w momencie, kiedy pojawiły się możliwości pełnego wykorzystania potencjału rynku kapitałowego, co jest dla nas nowością. Ważne jest także zaangażowanie sektora publicznego. Jeśli mielibyśmy się opierać tylko na mechanizmach czysto rynkowych, to podejrzewam, że taki moment jak dziś pojawiłby się może za 30 lat. Dzięki bardzo dużym inwestycjom środków zarówno czysto rządowych, jak i unijnych zmodernizowano ogromną ilość aparatury naukowo-badawczej, kadra naukowa jest na dużo wyższym poziomie, prowadzone są badania naukowe na bardzo wysokim pułapie. To jest podstawa do tego, aby rozwijały się innowacyjne technologie, które będą wprowadzane bezpośrednio na rynek.

Nie obawia się pan, że gdy pojawią się dobre pomysły, to nasz system publiczno-prywatny schowa się w cieniu, pojawią się prywatne zagraniczne podmioty i przejmą nam te technologie?

Gdybyśmy mieli tego typu problem, to byłoby bardzo dobrze. Nawet gdyby polskie technologie zostały przejęte na początku, w transakcjach nie w pełni odzwierciedlających ich wartość, byłoby to bardzo korzystne w kontekście weryfikacji Polski jako generatora innowacji na skalę światową. W tym momencie jednym z problemów polskiej biotechnologii jest to, że nie jesteśmy traktowani do końca serio przez zagranicznych partnerów. Pokazanie, że z Polski mogą wychodzić rozwiązania, firmy, produkty, usługi, które są absolutnie innowacyjne na skalę światową, jest dla nas korzystne. Nie ma możliwości, żebyśmy uniknęli wykupienia przez duże podmioty. W długofalowej perspektywie jest to korzystne, ponieważ prędzej czy później pojawią się także polscy inwestorzy, zresztą już teraz są, którzy wykorzystają w pełni szansę i stworzą firmy mające globalne marki.

Kto dziś rządzi w polskim sektorze biotechnologicznym?

Rozwiązania, które są najbardziej wartościowe od strony komercyjnej, pojawiają się w sektorze prywatnym. Współpraca z sektorem publicznym i bardzo duża baza, jeśli chodzi o wysokiej jakości naukę, jest bardzo ważna. Niestety, bardzo rzadko dochodzi do skutecznej komercjalizacji rozwiązań, nawet przełomowych, które są rozwinięte po stronie uczelni, one nie dochodzą do biznesu. Jest bardzo wiele czysto operacyjnych blokad na poziomie administracyjno-zarządczym. Z jednej strony w aparatach biurokratycznych uczelni, następnie w różnych organach kontrolno-nadzorczych i wreszcie w mechanizmach korporacyjnych w firmach, które utrudniają cały proces. Zatem rzeczywiście te najciekawsze rozwiązania są jednak zasiewane po stronie komercyjnych firm.

Jak dziś finansowane są projekty biotechnologiczne?

Najbardziej ograniczonym sposobem finansowania są oczywiście pieniądze z własnej kieszeni. Biotechnologia czy, ogólnie, innowacje w naukach biomedycznych mają to do siebie, że są niezwykle kosztowne. Z własnej kieszeni niezwykle trudno jest rozwinąć własny pomysł, choć i takie sytuacje mają miejsce. Głównym źródłem finansowania cały czas jest sektor publiczny. Bez tych środków niestety większość rozwijanych w Polsce innowacji w ogóle by się nie pojawiła. Z kolei finansowanie tylko i wyłącznie ze środków publicznych to za mało. Bardzo ważny jest element finansowania prywatnego i on z kolei na początkowych etapach pochodzi od funduszy kapitałowych różnego typu.

Dlaczego na warszawskim parkiecie jest tak mało spółek biotechnologicznych?

Trochę tych firm na GPW jednak jest. Problemem jest to, że działalność w innowacyjnej biotechnologii na szeroką skalę wymaga bardzo dużych nakładów kapitałowych. Ich wielkość bardzo często przekracza możliwości polskich inwestorów. Jest jednak kilka takich podmiotów, np. firma Selvita. Kilka mniejszych spółek jest z kolei na rynku NewConnect i być może niedługo przejdą na rynek główny. Problemem jest wycena tego typu podmiotów, która jest bardzo złożona. Wielu inwestorów boi się inwestować w biotechnologie ze względu na brak wiary w rzetelność wyceny. Często spotkać można pogląd, że taka inwestycja jest na tyle ryzykowna, iż jakakolwiek wycena jest niewiarygodna. Chcę zaprzeczyć takiemu stanowisku. Projekty biotechnologiczne da się wycenić w sposób precyzyjny. Jednak jest to proces bardzo skomplikowany, co wynika z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że okresy rozwojowe są bardzo długie, a po drugie, że jest bardzo wiele kwestii niepewnych, związanych z samą wyceną. Stosując odpowiednie narzędzia, można sobie jednak poradzić z tymi problemami.

Medycyna i zdrowie
Synthaverse wchodzi na kolejne rynki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Medycyna i zdrowie
Synthaverse wchodzi z produktem Onko BCG 100 na cztery nowe rynki
Medycyna i zdrowie
Rynek traci wiarę w Medicalgorithmics
Medycyna i zdrowie
Celon Pharma: Zarixa z rozszerzoną refundacją
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Medycyna i zdrowie
Urteste na ostatniej prostej przed rozpoczęciem badań klinicznych
Medycyna i zdrowie
Molecure pozyskał ponad 30 mln zł od inwestorów