Terminowe lokaty ludności zaczęły się zmniejszać w marcu 2016 r. W listopadzie i grudniu nieco wzrosły, ale później regularnie ich wartość spadała. W efekcie w skali roku w listopadzie 2017 r. były niższe niż rok wcześniej o 6,3 proc. Skoro zatem oszczędności są jednak wyższe o 3,7 proc., to gdzie się podziały? Trafiły na depozyty bieżące (do których NBP zalicza konta oszczędnościowe). Te bowiem urosły w skali roku o 12,7 proc. To ewidentnie wynik niskiego oprocentowania lokat terminowych. Ze świecą w ręku szukać odsetek przekraczających 3 proc. Są to najczęściej lokaty promocyjne, o niskiej wartości, na ogół dla nowych klientów. Oferty standardowe często nie przekraczają 1 proc., co przy plus minus 2-procentowej inflacji oznacza realne straty. I na razie nie zanosi się na zdecydowaną poprawę sytuacji. Wprawdzie niektóre banki nieco poprawiły swoją ofertę – m.in. ING Bank Śląski, mBank, Idea Bank, Deutsche Bank czy Raiffeisen Polbank – ale zmiany są raczej kosmetyczne. Nic dziwnego: dynamika kredytów jest niższa niż depozytów, a oficjalne stopy procentowe utknęły od marca 2015 r. na poziomie 1,5 proc. Termin ich podwyższenia jest wciąż owiany tajemnicą.
RPP wciąż czeka
– Z opublikowanej w pierwszych dniach stycznia przez Reuters ankiety wynika, że uczestniczący w niej analitycy spodziewają się wzrostu stóp procentowych do 2 proc. na koniec pierwszego kwartału 2019 r. i oceniają, że do pierwszej podwyżki dojdzie w czwartym kwartale 2018 r. – przypomina Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker. Z kolei eksperci Goldman Sachs, po zaskakującym dla nich grudniowym spadku inflacji do 2 proc., szacują, że RPP zdecyduje się na podwyżkę stóp dopiero w pierwszym kwartale przyszłego roku. – Część ekonomistów wskazuje jednak, że do pierwszej podwyżki mogłoby dojść już w trzecim kwartale 2018 r., ale są oni w zdecydowanej mniejszości – zauważa Przasnyski. Morgan Stanley przewiduje, że na koniec 2018 r. stopa referencyjna NBP będzie wynosiła 2 proc., a na koniec 2019 r. wzrośnie do 2,5 proc. Najbardziej radykalne stanowisko, zakładające rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp już na początku 2018 r., zaprezentowali ekonomiści OECD, podwyższając pod koniec listopada ubiegłego roku prognozy dla polskiej gospodarki.
Wszystko oczywiście zależy od Rady Polityki Pieniężnej. Jednak jej przewodniczący, prezes NBP Adam Glapiński, od dłuższego czasu deklaruje, że nie widzi potrzeby, by podejmować taką decyzję w 2018 r. – Pogląd ten podziela większość przedstawicieli Rady, a niektórzy idą nawet dalej, sugerując, że byliby skłonni poczekać nawet do połowy 2019 r., ale stanowisko części z nich zmienia się pod wpływem danych makroekonomicznych – zauważa Roman Przasnyski. Co mogłoby spowodować wzrost poparcia dla podwyżki stóp?
Inflacja i PKB
Przede wszystkim inflacja musiałaby w sposób trwały zbliżyć się do celu, przyjętego przez NBP na poziomie 2,5 proc., z możliwością odchylenia o 1 pkt proc. w górę lub w dół. – W praktyce musiałaby ona zbliżyć się do górnej granicy tego celu, czyli 3,5 proc. Zazwyczaj władze monetarne decydują się na podwyżkę wcześniej, starając się nie dopuścić, by inflacja przekroczyła wspomniany cel. Jednak jak wynika z licznych wypowiedzi, przedstawiciele RPP nie widzą zagrożenia inflacją, a zdaniem członka Rady Kamila Zubelewicza w RPP panuje „duża tolerancja" wobec inflacji, co sugeruje, że stopy mogą pozostać na niezmienionym poziomie nawet do końca 2019 r. Na razie nic nie wskazuje bowiem na to, by inflacja podskoczyła do 3,5 proc. w dającej się przewidzieć przyszłości – uważa Roman Przasnyski.
Drugim warunkiem jest utrzymanie się wysokiego tempa wzrostu gospodarczego, przez co należy rozumieć dynamikę PKB powyżej 3,5 proc. – Biorąc pod uwagę nastawienie większości członków RPP, mało prawdopodobna wydaje się podwyżka stóp w warunkach wzrostu inflacji i jednoczesnego słabnięcia dynamiki PKB, a więc uwzględniając prognozy wzrostu gospodarczego, trudno się spodziewać podwyżki stóp nawet w 2019 r., chyba że inflacja wyraźnie przekroczyłaby górne ograniczenie celu lub takie zagrożenie byłoby realne – twierdzi główny analityk Gerda Broker. Czynnikami dodatkowymi, mogącymi skłonić RPP do podwyżki stóp, mogą być wyraźne osłabienie złotego, na co się na razie nie zanosi, oraz postępujące zaostrzanie polityki pieniężnej przez główne banki centralne świata, a w szczególności przez Europejski Bank Centralny. Według szacunków EBC gotów byłby podnieść stopy procentowe około połowy 2019 r.