Dzienne minimum bitcoina to 5568 USD, co oznacza, że kurs znalazł się najniżej od maja ubiegłego roku. Po drodze pękło wsparcie na 6500 USD, wyznaczone przez formację podwójnego dna z przełomu roku. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i niewykluczone, że zostaną podjęte próby powrotu nad ten pułap. W obliczu paniki, zawsze znajduje się kapitał, który łapie spadające noże. Widzieliśmy to kilka dni temu chociażby na rynku ropy naftowej, która przecież w porywach notowała ponad 30-proc. przecenę. To co dzieje się dziś na rynku kryptowalut przypomina to, co od kilku tygodni obserwujemy na rynkach akcji. Kapitał ucieka od ryzykownych aktywów, powodując gwałtowne przeceny. Cyfrowe pieniądze nie należy do najbardziej płynnych aktywów finansowych, więc o jego przecenę jest jeszcze łatwiej.
Czerwony kolor zagościł także wśród altcoinów. Po południu po ponad 30 proc. traciły m. in. ethereum, bitcoin cash, litecoin i tezos. Kapitalizacja całego rynku stopniała natomiast do 168 mld USD.