Firmy energetyczne wskazują, że koszty uprawnień do emisji stanowią ok. 60 proc. ceny energii elektrycznej. I jeśli spojrzymy na obecne ceny uprawnień do emisji CO2 (ok. 100 EUR/t, tj. ok. 450 zł/t) i ceny kontraktów na 2023 r. (bo w obecnych rachunkach mamy w większości wykazane ceny produkcji z 2021 r.), czyli ok. 780 zł/MWh (BASE_Y-23, notowania TGE z 10.02.2022 r.), to koszty polityki klimatycznej Unii Europejskiej faktycznie stanowią około 55 proc. kosztów produkcji energii.
Przyjmujemy przy tym średnią emisyjność na poziomie 0,95 (tj. 0,95 tony CO2 na 1 MWh), choć dla bloków na węgiel kamienny zazwyczaj jest niższa niż 0,9 tony CO2, ale dla bloków na węgiel brunatny przekracza 1,0 t CO2. Dla porównania koszty węgla kamiennego stanowią ok. 15 proc. ceny energii na rynku hurtowym (TGE).
Jeśli jednak odnosimy to do ceny prądu na rachunku klienta detalicznego, to musimy wziąć pod uwagę koszty dystrybucji (te zmienne) oraz szereg pozycji stałych. Biorąc ostatni rachunek, koszty samej energii (tzw. energia czynna) stanowiły 55 proc. łącznej kwoty do zapłaty, koszty dystrybucyjne zmienne (tzw. opłata sieciowa) ok. 35 proc., a pozostałe 10 proc. to różne opłaty stałe (m.in. opłata OZE, opłata kogeneracyjna, opłata mocowa).
Tak więc koszty uprawnień do emisji CO2 to 55 proc. z 55 proc., czyli 30 proc. naszego rachunku.