Podczas dzisiejszego poranka można zauważyć, że kurs EUR/USD odbił się od powyższej bariery, widać, że nastroje zmieniają się diametralnie z dnia na dzień. Wczorajsza sesja przyniosła też deprecjację jena o 1 proc. w stosunku do dolara i o 1,33 proc. do euro. Wobec euro jen jest najsłabszy od dwóch tygodni. Korekta spadkowa japońskiej waluty niewątpliwie powinna przełożyć się na poprawę nastrojów na rynkach uznawanych za bardziej ryzykownych. Dzisiejsza sesja, podobnie jak miało to miejsce wczoraj będzie uboga jeżeli chodzi o liczbę publikowanych danych makroekonomicznych. W godzinach porannych dowiemy się jak w czerwcu kształtował się bilans handlowy Wielkiej Brytanii. Prognozuje się wynik na poziomie -6,5 mld GBP, lepszy wynik od prognoz powinien nieznacznie umocnić walutę brytyjską. Większej zmienności na głównych parach walutowych będzie można się spodziewać po publikacji danych dotyczących amerykańskich nowych bezrobotnych. Informacja ta nieraz doprowadzała do większych zmian (szczególnie na EUR/USD), tak tez może być i teraz, ekonomiści prognozują wzrost z 307 tys. poprzednio do 310 tys. obecnie. Im mniejsza okaże się ilość sięgających po zasiłek tym lepiej dla dolara. Złoto pozostaje w tygodniowej konsolidacji pomiędzy 671,15 a 674,60 dolarów za uncje. Trwalsze wybicie cen ponad ten poziom wskazywać będzie na krótkoterminowe kłopoty dolara, w wybicie dołem powinno przynieść odwrotny skutek. Obecnie za uncje złota zapłacić należy 673,70 dolarów.
O godzinie 9.00 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3785 dolara.
RYNEK KRAJOWY
Dzisiejszy poranek przynosi odreagowani wczorajszej aprecjacji złotego (w momencie pisania komentarza kursy powróciły ponad poziom wczorajszego otwarcia). Oczywiście wpływ na to ma sytuacja na parze EUR/USD oraz USD/JPY. Pozostaje więc jedno pytanie czy to mocniejsza korekta czy początek kłopotów złotówki? Mocniejszy jen zdecydowanie przeszkadza złotemu. Dzisiaj o godzinie 14.00 poznamy dane dotyczące przeciętnego wynagrodzenia w naszym kraju. Nie wydaje się jednak aby informacja ta istotnie zmieniał poziomy kursów złotówki. Ministerstwo pracy chce podnieść najniższą pensję o 190 zł, do 1126 zł. Tak duże podniesienie poziomu minimalnego wynagrodzenia wpłynie na zwiększenie bezrobocia w Polsce. Fundusz Pracy pozostaje bez zmian, z takiej samej kwoty pieniędzy trzeba więc będzie wypłacić świadczenia większej liczbie osób. W biedniejszych województwach trzeba będzie zwolnić ludzi. Negatywne skutki odczują też pracodawcy, którym wzrosną koszty pracy. Rząd ma czas do 15 września, aby zdecydować, jak od przyszłego roku rosnąć będzie najniższa pensja. Wczorajsza kontynuacja zwyżki indeksów za Oceanem oraz w Azji powinna doprowadzić do wzrostów indeksów także i u nas. W dalszym ciągu powodem niepokoju jest niski obrót, dopiero wzrost poparty wysokim obrotem byłby dla byków istotną wskazówka na najbliższy okres.
O godzinie 9.15 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,7710, a za dolara 2,7362 złotego.