W miarę jednak jak atmosfera na zachodzie pogarszała się, również i nasz rynek zaczął ciążyć ku dołowi. Jeszcze przed 11. doszło do pierwszej fali spadkowej, nie była ona jednak znacząca. Do południa WIG20 pozostawał w konsolidacji ponad środowym minimum. Potem spadki powróciły, przybrały one jednak postać powolnego osuwania. Ok. 14:40 tempo zniżki się zwiększyło, co było efektem wyraźniejszego pogorszenia notowań na zagranicznych giełdach. W okolicy poniedziałkowego minimum WIG20 rozpoczęła się stabilizacja, która stała się bazą do lekkiego odbicia w końcówce sesji. Mimo to sesja zakończyła się wyraźnymi spadkami indeksów. Handel był umiarkowanie aktywny, ale obroty nieco niższe od środowych. Spośród branż najsłabiej zachowały się spółki deweloperskie - na poprzednich sesjach w tym segmencie doszło jednak do mocnego odreagowania. Dosyć słabo wypadła też branża budowlana. Dobrze zachowywał się TVN, a znakomicie Agora, po publikacji zdecydowanie lepszego od oczekiwań wyniku za drugi kwartał. Relatywnie mocny był sektor bankowy, z PKO BP na czele. Dzień wcześniej banki należały jednak do najsłabszych na giełdzie. Mimo iż sesja zakończyła się mocnymi spadkami, krótkoterminowe perspektywy dla rynku wcale nie muszą być złe. Rynki spadają bowiem przede wszystkim na bazie obaw, a nie faktycznie bardzo złych informacji. Wydaje się, że w nadchodzących tygodniach inwestorzy mogą się nieco uodpornić na informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości, co przełożyłoby się przynajmniej na okresową poprawę notowań.

Po optymistycznej formacji gwiazdy porannej na wykresie WIG20 nie pozostało już śladu. Wczoraj indeks naruszył poziom poniedziałkowego minimum, tworząc wysoką czarną świecę. Po wczorajszym spadku WIG20 znalazł się już blisko dolnej linii 14-miesięcznego kanału wzrostowego oraz lokalnego minimum z połowy maja. Oba wsparcia znajdują się na poziomie ok. 3480 pkt i powinny skutecznie obronić rynek przed dalszą przeceną. Układ wskaźników technicznych, który po dwóch ostatnich sesjach nieco się poprawił, znowu uległ pogorszeniu. Lekko pozytywny jest jednak fakt, że wskaźniki nie przełamały poziomów marcowych minimów. Dzisiaj należy liczyć się ze spadkiem WIG20, z okolic 3500 pkt może dojść jednak do mocniejszego odbicia.