Przebieg sesji nie należał do porywających. Wprawdzie na początku dnia mieliśmy pewien ruch cen, ale to był tylko epizod, za którym nikt nie poszedł. Ten spadek cen nie był zresztą zbyt duży. Przez długo czas rozpiętość wahań na sesji wynosiła raptem 31 pkt. Obrót także był niewielki. Rynek zamarł w oczekiwaniu na dane. Publikacja w niewielkim stopniu pomogła aktywności. Końcówka sesji jest spadkowa, ale to nadal jest poziom, który znamy. Na wybicie trzeba będzie jeszcze poczekać.