Dziś rano złoty odrobił już część strat, a wartość euro spadła w okolice 4,1400 zł.
Nastroje w regionie nieco uspokoiły się, inwestorzy wciąż jednak pozostają ostrożni. Ostatnie tygodnie pokazały, iż sytuacja gospodarcza w Europie Środkowo – Wschodniej jest daleka od stabilizacji. W obecnym momencie uczestnicy rynku czekają na decyzję Międzynarodowego Funduszu Walutowego o przekazaniu Rumunii kolejnej transzy pomocy finansowej. Wczoraj Parlament w tym kraju zaakceptował 25-procentowe cięcia płac w sektorze budżetowym, zgadzając się jednocześnie z decyzją Trybunału Konstytucyjnego, który odrzucił propozycję obniżki rent i emerytur o 15%. Dodatkowo jednak wprowadzono 5-procentową podwyżkę podatku VAT. Rumunia będzie dyskutować z MFW nad kolejną transzą pakietu pomocowego już w najbliższy piątek. Na rynku pojawiły się również informacje o możliwych negocjacjach Węgier z Funduszem na temat nowego planu wsparcia, w związku z drastycznymi restrykcjami fiskalnymi, do jakich w bieżącym roku został zmuszony ten kraj.
Dziś odbędzie się pierwsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej pod przewodnictwem nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego, Marka Belki. Jest praktycznie pewne, iż RPP pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Inwestorzy czekają jednak na wystąpienie nowego przewodniczącego Rady, jakie odbędzie się po posiedzeniu. Oprócz uzasadnienia decyzji RPP, M. Belka przedstawi wstępne wyniki najnowszej projekcji inflacji.
Wczorajszy, znacznie słabszy od prognoz odczyt indeksu zaufania amerykańskich konsumentów dał impuls do silnych spadków na giełdach w USA. Nie wpłynął jednak trwale na notowania EUR/USD. Kurs tej pary walutowej po publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych, wprawdzie odnotował spadek (zachował się tym samym jak barometr nastrojów rynkowych), jednak ruch ten okazał się nietrwały. Bardzo szybko bowiem eurodolar powrócił do konsolidacji wokół 1,2200. Dzisiejszą sesję europejską rozpoczął on ponad wskazanym poziomem. Obecnie trudno dostrzec jego korelację z jakimkolwiek innym rynkiem, dlatego też jest on dość nieprzewidywalny. Być może dopiero publikacja oficjalnych danych z amerykańskiego rynku pracy, które poznamy w piątek, sprawi, że zależność pomiędzy notowaniami euro względem dolara a innymi rynkami ponownie się wzmocni. Dzisiaj zostanie przedstawiony raport ADP o zmianie zatrudnienia poza sektorem rolniczym w amerykańskich przedsiębiorstwach prywatnych w czerwcu, który może dostarczyć pewnych wskazówek na temat tego, jak wypadną piątkowe dane.
Obecnie na rynku utrzymuje się niepewność związana z faktem, iż jutro europejskie banki będą musiały zwrócić ECB roczne pożyczki, opiewające na kwotę 442 mld EUR. Inwestorzy obawiają się, że może to negatywnie wpłynąć na płynność w sektorze bankowym. W trakcie dzisiejszej sesji ECB zaoferuje 3-miesięczne pożyczki. Banki obawiające się pogorszenia swej kondycji po zwrocie rocznego wsparcia, mogą zdecydować się na ich zaciągnięcie. Popyt na te pożyczki pokaże, na ile zdrowy jest europejski sektor bankowy. Niskie zapotrzebowanie będzie świadczyć o tym, że jest on w dobrej kondycji, zdolny do samodzielnego finansowania.