[b]Popyt na akcje ze strony funduszy mocno wzrośnie?[/b]
Ten wzrost będzie zależeć od ostatecznych szczegółów rozwiązań oraz decyzji osób w średnim wieku, które będą mieć możliwość wyboru: pozostać w subfunduszu B lub przejść do subfunduszu A. Mam nadzieję, że przyjęte rozwiązania nie spowodują bańki na giełdzie. W propozycjach zwraca się na to uwagę.
[b]Subfundusze mają ruszyć w 2012 r. Czy obecne portfele trzeba będzie do tej zmiany przygotować?[/b]
Sądzę, że zarządzający portfelami, już pół roku wcześniej podejmując decyzje inwestycyjne, będą mieć na uwadze, że zmieni się benchmark, który będzie oparty na indeksie WIG.
[b]Porozmawiajmy o bieżącej sytuacji na giełdzie. Do końca roku nie należy się spodziewać już tak dużych prywatyzacji jak kilka miesięcy temu. Rynek czeka jednak jeszcze debiut GPW, Multikina czy wejście nowych spółek z branży deweloperskiej. To mogą się okazać ciekawe propozycje dla funduszy?[/b]
Dopóki nie zobaczymy prospektów, trudno cokolwiek powiedzieć. To powszechnie znane spółki. Wydaje się, że ich akcje znajdą nabywców.
[b]Jest pan spokojny o wyniki funduszy emerytalnych do końca roku? [/b]
Drugie dno już nam nie grozi ani w gospodarce, ani na rynkach kapitałowych. Nic nie wskazuje na to, żebyśmy ten rok zakończyli na minusie, raczej to będzie całkiem przyzwoity zysk.
[b]W dużej mierze wypracowany dzięki obligacjom. Trend wzrostu ich cen utrzyma się w kolejnych miesiącach?[/b]
Obligacje długoterminowe pozwoliły zarobić nawet 10 proc., krótsze papiery przyniosły wyraźnie niższą stopę zwrotu. Dobrym notowaniom polskich obligacji sprzyjały spadki rentowności obligacji na rynkach rozwiniętych i niska inflacja. W samym sierpniu długie obligacje podrożały o 4 proc. Spodziewam się, że w najbliższych miesiącach ceny polskich obligacji utrzymają się.
[b]A jak zachowa się giełda?[/b]
Giełda porusza się w rytm nastrojów światowych, które ostatnio są dobre. Indeksy przekroczyły już kwietniowe szczyty. W ostatnim okresie nasza giełda zachowuje się zresztą lepiej od wielu rynków światowych.
[b]Jedno wydarzenie może zmienić sytuację na rynku.[/b]
Największym czynnikiem ryzyka byłby problem podobny do tego, który wystąpił w Grecji, który może się pojawić w Irlandii lub Portugalii. To mogłoby spowodować wzrost awersji do ryzyka i zdecydowanie gorsze zachowanie rynków. W tej chwili inwestorzy zagraniczni mają apetyt na ryzyko i stąd wynika relatywnie dobre zachowanie polskiego rynku obligacji. Korzystamy na tym, że światowy wzrost gospodarczy jest niski. Gdy gospodarka światowa przyspieszy i wszyscy ostatecznie pożegnają się z recesją, stopy procentowe i rentowność obligacji pójdą do góry.
[b]Ostatni kwartał będzie zatem dla inwestorów dobry?[/b]
Okres od listopada to zwykle dobre miesiące dla giełdy. To czas dostosowania portfeli pod przyszły rok. Sprzyja to formułowaniu optymistycznych prognoz. Ja również jestem optymistą. Spodziewam się wzrostów na giełdzie.
[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]