Wczoraj wieczorem pojawiła się informacja o możliwości obniżki ratingu dla Portugalii przez agencję S&P. Gdyby Portugalia zwróciła się o pomoc zewnętrzną i uznalibyśmy, że prywatni pożyczkodawcy znaleźliby się w niekorzystnym położeniu względem publicznych, lub jeśli dodatkowo pogorszą się perspektywy fiskalne lub wzrostu gospodarczego Portugalii, moglibyśmy obniżyć długo- i krótkoterminowe ratingi kraju" (za Reutersem). Rynki na tą wiadomość nie zareagowały. To nie dziwi, skoro to właśnie wyceny długu są pierwszymi „ratingami”. Agencje pozostają w tyle. Dług Portugalii pozostał stabilny, choć wcześniej w trakcie dnia przez chwilę wyraźnie się wahnął dochodząc do 7,45 proc. Dziś rano jest to 7,2 proc.

W Chinach opublikowano wskaźniki PMI dla tamtejszego przemysłu. Okazały się one zbliżone do prognoz, lub nawet nieco lepsze W dużej mierze był to efekt subindeksów cen, co raczej potwierdza oczekiwania na kolejne ruchy zmierzające do walki z napięciami inflacyjnymi. Walka z napięciami oznacza schładzanie gospodarki i zacieśnianie polityki pieniężnej, co będzie odbijać się negatywnymi impulsami choćby na rynkach surowcowych.

Za dzisiejszą poprawą nastrojów być może stoją też wczorajsze publikacje w USA, choć krótko po ich pojawieniu się rynki nie piszczały z zachwytu. Mimo wszystko, wczorajsze wartości wskaźnika ISM Chicago, czy zaufania konsumentów mogą być podstawą do ocieplenia nastrojów. Dziś w planie mamy kolejną sporą porcję publikacji, a wśród nich te, które mają nas przygotować do piątkowego raportu o stanie rynku pracy w USA. Jednak dzisiejsze dane to nie tylko te amerykańskie. To także wartość PMI dla przemysłu polskiego, która pojawi się wraz z rozpoczęciem notowań na rynku kasowym. To publikowana godzinę później wartość wskaźnika PMI dla przemysłu strefy euro, a także prognoza inflacji sporządzana przez Ministerstwo Finansów. Później mamy już koncert z USA, którego zwieńczeniem będzie ISM dla amerykańskiego przemysłu.

W tym czasie będziemy zapewne świadkami odreagowania ostatniego pogorszenia nastrojów. Złoty już wczoraj wyraźnie się umocnił, a dziś ten ruch powiększył. Odreagowanie widać również w notowaniach w euro. Wobec dolara wspólna waluta ponownie znalazła się nad poziomem 1,3000. Zapowiada się ciekawy dzień z możliwością odreagowania.