Wczorajsza sesja w USA zakończyła się niewielkim wzrostem wartości tamtejszych indeksów. Indeks przemysłowy Dow Jones zakończył dzień zwyżką o 0,48 proc. Zmiana wartości indeksu S&P500 wyniosła 0,36, a indeksu Nasdaq 0,64 proc. Jednym z niewielu spadkowiczów wśród trzydziestki przemysłowej znajdował się JP Morgan, co uznano za echo piątkowej publikacji wyników finansowych. Prawda też jest taka, że wczoraj branża finansowa nie miała łatwego życia za sprawą publikacji wyników Citigroup. Sam Citi stracił wczoraj ponad 6 proc. Wells Fargo, które wczoraj także publikowało wyniki miało się znaczniej lepiej (podobnie jak jego wyniki). Bank zyskał prawie 2 proc. Najsilniejszym sektorem w pięćsetce S&P był wczoraj sektor energetyczny.
Wsparciem dla popytu była wczorajsza publikacja wskaźnika aktywności przemysłu w okolicy Nowego Jorku. Oczekiwano, że wyniesie on ok. 10 pkt., a faktycznie wyniósł prawie 14 pkt. Można uznać, że to był czynnik poprawiający nastroje choć nie przesadzałbym z demonizowaniem wpływu tej publikacji na to, co działo się na rynku. Zresztą tuż po pojawieniu się danych optymizmu akurat nie było widać. Trzeba pamiętać, że 4 pkt. różnicy w przypadku tej publikacji to nie jest wartość kosmiczna, a właściwie jest niemal kosmetyczna. Wskaźnik ten poddaje się zazwyczaj znaczącym wahaniom wartości, a więc i różnice między wartościami oczekiwanymi, a faktycznymi bywają zdecydowanie większe. Zatem pokonanie prognoz cieszy, ale nie na tyle, by był to czynnik ustawiający całą sesję. Już większą wagę przyłożyłbym publikowanym wcześniej danym z Chin, które wskazują na to, że spowolnienie na razie nie jest aż tak duże, jak się tego niektórzy obawiali.
Dziś czeka nas kolejna porcja wyników w USA z Goldman Sachs na czele. Poznamy także dynamikę wynagrodzeń w Polsce w sektorze przedsiębiorstw oraz dynamikę wynagrodzeń w tym sektorze. Chwilę potem przyjdzie cza na inflację na poziomie producentów w USA. Po kolejnej krótkiej przerwie poznamy wielkość kapitału długoterminowego, który napłynął/odpłynął do/z USA. Kwadrans później opublikowana zostanie dynamika amerykańskiej produkcji przemysłowej oraz stopień wykorzystania mocy produkcyjnych. Wreszcie o 16:00 pojawi się wskaźnik rynku nieruchomości. Tu oczekuje się kolejnej poprawy w ramach wcześniejszych sygnałów wychodzenia sektora nieruchomości z dołka. Amerykanie czekają, by z dołka zaczęły wychodzić również ceny.