Najprawdopodobniej osiągnie ona szczyt w I kwartale, gdy rynek będzie starał się znaleźć odpowiedzi na wiele pytań z 2011 r., szczególnie interesując się możliwością wystąpienia w 2012 r. kolejnej globalnej recesji.
Biorąc pod uwagę nasze oczekiwania dotyczące dalszej aprecjacji dolara w pierwszym półroczu 2012 r., sądzimy, że w I kwartale potencjał wzrostowy najważniejszych indeksów surowcowych wydaje się ograniczony, zaś inwestorzy mogą angażować się bardzo selektywnie. Uważamy jednak, że wieloletni trend wzrostowy, zwany również supercyklem towarowym, nie dobiegł jeszcze końca, a inwestorzy długoterminowi powinni potraktować najbliższe kilka miesięcy jako okazję do zajęcia długich pozycji – trzeba też pamiętać, że banki centralne rynków wschodzących i rozwiniętych nie będą próżnować, agresywnie zalewając system finansowy dodrukowywanym pieniądzem.
Metale szlachetne, takie jak złoto, a w pewnym stopniu również srebro, będą nadal korzystać z utrzymującej się awersji do ryzyka. Do czynników sprzyjających wzrostowi ich cen należy zaliczyć niskie stopy procentowe występujące obecnie w ponad połowie krajów G20, a także wysoki popyt fizyczny zgłaszany przez banki centralne oraz inwestorów z rynków wschodzących. Naszym zdaniem po korekcie z końca 2011 roku cena złota ustabilizuje się, zaś w I kwartale świeże przepływy kapitałowe skierują ją w stronę 1800 dolarów za uncję – w kolejnych miesiącach można spodziewać się jeszcze wyższych wycen.