W trakcie sesji doszło do testu poziomu wtorkowego minimum. Oba sygnały ostatecznie nie skutkowały niczym szczególnym. Rynek pozostaje wciąż na tym samym poziomie.

Zachowanie cen na początku dnia sprzyjało posiadaczom długich pozycji. Dobre wyniki Apple były jednym z czynników, który uzasadniał poprawę nastrojów. U nas ta poprawa była na tyle silna, że jeszcze zanim ruszyły notowania na rynku akcji, kontrakty wyskoczyły do poziomu 2303 pkt. To nie był atak na opór, bo do tego brakowało jeszcze sporo, ale jednak odnotowany został nowy szczyt ostatnich dwóch tygodni. Taka zwyżka jest obiecująca, ale pod warunkiem, że stoi za nią poważny kapitał. Wyskok cen w trakcie prologu to żadna sztuka. Wczoraj mieliśmy tego dowód. Gdy tylko uruchomione zostały notowania na rynku akcji, pojawiło się osłabienie. Ceny się cofnęły i szybko spadły pod minimum z prologu, skutecznie negując optymistyczną wymowę porannego wzrostu.

Kolejne godziny pokazały, że akcja popytu nie była uzasadniona, bo właśnie ta strona rynku pozostawała przez większość dnia w defensywie. Dopiero spadek cen pod poziom wtorkowego minimum bardziej zaktywizował kupujących. Przez kilka godzin rynek przebywał w okolicy wtorkowego minimum, co sprawiało, że nie można była stwierdzić, że wsparcie zostało pokonane. Odbicia, jakie się pojawiały, także nie pozwalały (tym razem na optymistyczne) wnioski o obronie dołka.

Zmiany cen kontraktów dokonywały się w rytm tego, co działo się na rynku walutowym, a w szczególności na najważniejszej parze walutowej – EUR/USD. Nie było tu czynników lokalnych, ale wynik nieco większej awersji do ryzyka. Mimo to, kształt wykresu pozwala na stwierdzenie, że nadal mamy do czynienia z korektą spadkową. Ciekawie zachowuje się LOP, bo niestandardowo jak na korektę. W trakcie spadku cen rosła. Uznałem, że jest to efekt rosnącej polaryzacji oczekiwań względem kierunku ruchu cen w najbliższym czasie. Walka na wsparciu tylko ten proces potęgowała. W efekcie mamy wysoką LOP i niski obrót, a to jest układ niebezpieczny, bo generuje wąskie gardło. W takiej sytuacji trzeba się przygotować na dynamiczną zmianę cen.