Jeszcze przed południem rozpiętość wahań wyniosła 30 pkt. Do końca sesji nie została ona poprawiona. Przez kilka godzin rynek trzymał się okolicy dolnych zakresów wahań. Po południu sytuacja się nieznacznie poprawiła. Nastroje pozwoliły na zbliżenie się do maksimum dnia, ale przez długi czas nowego szczytu sesji nie udało się wyznaczyć.

Poprawa nastrojów miała związek z opublikowanymi wczoraj danymi makroekonomicznymi. Przed południem pojawiła się dynamika brytyjskiego wzrostu gospodarczego, która okazała się w I kw. 2013 r. wyższa od oczekiwań analityków. Wsparło to notowania funta. Rynkom akcji nie bardzo to pomogło, ale wydaje się, że publikacja poprawiła ogólne nastroje na rynkach. Nastroje zostały także wsparte przez dane z USA. O godz. 14.30 pojawiła się informacja o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Ten cotygodniowy raport pokazał, że liczba wnioskujących o zasiłek była niższa od tego, co prognozowali analitycy. Dzięki temu doszło do wzrostu cen akcji. Problem w tym, że ta publikacja jest zbyt słaba, by być podstawą do większego odbicia. Do tego trzeba czegoś więcej niż lepszego odczytu raportu, który może zmienić się z tygodnia na tydzień. Pamiętajmy, że obowiązujący trend wciąż pozostaje spadkowy.