Roguski: Test akcjonariatu obywatelskiego

Piątkowe zwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Yawalu na pewno zwyczajnym nie będzie. Udziałowcy producenta wyrobów z aluminium są bowiem skonfliktowani

Publikacja: 25.06.2013 12:57

Adam Roguski, dziennikarz Gazety Giełdy Parkiet

Adam Roguski, dziennikarz Gazety Giełdy Parkiet

Foto: PARKIET

To klasyczne starcie większościowego akcjonariusza z mniejszościowymi – których możliwości obrony zależą głównie od pełnej mobilizacji, przekładającej się chociażby na zablokowanie podjęcia uchwał.

Brak takiej mobilizacji to wciąż bolączka naszego rynku kapitałowego. Z przeglądu wpisów na internetowych forach wynika, że inwestorzy indywidualni w tego typu konfliktowych sytuacjach kipią z oburzenia. Co w takim razie powstrzymuje ich od przejścia od słów do czynów – czyli wzięcia udziału w walnym zgromadzeniu? Koszty podróży – czasem na drugi koniec kraju? Przekonanie, że z „grubasem" i tak się nie wygra?

Czytaj i komentuj na blogu

Lista akcjonariuszy uprawnionych do wzięcia udziału w WZA powinna być znana dziś – wówczas okaże się, czy opozycja wystąpi w zwartym szyku.

Porozumienie pod egidą rodziny Mzyków, kontrolujące nieco ponad 50 proc. akcji Yawalu, dających 70,7 proc. udziału w głosach, ogłosiło wezwanie do sprzedaży wszystkich pozostałych walorów. Zaoferowana cena to 5,99 zł za papier - minimum, na jakie pozwalają przepisy. Propozycję, jako nieodpowiadającą wartości godziwej, krytykują mniejszościowi.

Mzykowie nie kryją intencji – chcą wycofania Yawalu z GPW. Wynik wezwania nie ma dla realizacji tych zamiarów większego znaczenia, ponieważ Mzykowie mogą postarać się przeforsować uchwałę o zniesieniu dematerializacji akcji. Do jej przegłosowania potrzeba większości 80 proc. głosów na zgromadzeniu. Jeśli drobni akcjonariusze chcą wywalczyć wyższą cenę w wezwaniu, muszą zablokować możliwość podjęcia takiej uchwały.

Jednak nieoczekiwanie, wbrew wcześniejszym deklaracjom, takiej uchwały nie ma w porządku obrad piątkowego WZA. Niewykluczone, że wzywający chce najpierw zobaczyć jak bardzo zdeterminowani są udziałowcy mniejszościowi.

W porządku obrad WZA są dwie uchwały, zaproponowane przez opozycję, ale których podjęcie będzie zależało wyłącznie od dobrej woli głównego gracza. Pierwsza dotyczy zniesienia uprzywilejowania części papierów – ale to mocno osłabiłoby porozumienie, zwłaszcza w kontekście zdjęcia firmy z GPW jak najmniejszym kosztem. Zmiana statutu wymaga większości kwalifikowanej. Druga dotyczy delegowania członków rady nadzorczej do stałego pełnienia funkcji nadzorczych – czyli patrzenia na ręce. Daje to m.in. możliwość uczestniczenia w posiedzeniach zarządu. Podjęcie uchwały wymaga zwykłej większości. Czy porozumienie pójdzie opozycji na rękę?

Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki