PAWEŁ HRYNIEWICKI
DM Penatrator
Optymistyczne zakończenie poniedziałkowej sesji na Wall Street i wtorkowe spore plusy na rynkach Europy Zachodniej nie uchroniły warszawskiej giełdy przed spadkiem. Najwyraźniej tym razem górę wzięły czynniki o charakterze politycznym. Realna groźba formalnego rozpadu rządzącej koalicji (która praktycznie od dłuższego czasu i tak nie istnieje), a co za tym idzie ? odejście z rządu również wicepremiera Balcerowicza, stłumiła wszelkie przejawy optymizmu u naszych inwestorów. Niestety, najprawdopodobniej takie nastawienie utrzyma się do końca tygodnia, a więc do momentu podjęcia jakichś decyzji przez radę krajową UW. Na najbliższe dni polskiej giełdzie nie wróży najlepiej wtorkowy wzrost obrotów przy jednomyślnym spadku indeksów. Do tej pory rynek raczej obsuwał się pod własnym ciężarem, czego przyczyną było wycofanie się popytu. Gdyby teraz zaktywizowała się podaż, sytuacja może stać się nieciekawa. Warto jednak zwrócić uwagę, że silnym poziomem wsparcia dla WIG są okolice 19 000 punktów, co w zestawieniu z możliwością przynajmniej krótkoterminowego, silnego odreagowania w Stanach, daje nadzieję polskim inwestorom na w miarę łagodne przetrwanie politycznej zawieruchy. Od sposobu jej zakończenia oraz od koniunktury za oceanem będą zależeć w najbliższych dniach nastroje inwestycyjne na WGPW. Fakt, że powszechnie oczekuje się spadków, niekoniecznie będzie sprzyjał realizacji tego scenariusza, dlatego nie wykluczałbym również rozwiązania optymistycznego. Podobno na giełdzie większość zwykle się myli.