JACEK BUCZYŃSKI
BM PBK SA
Pierwsza sesja tygodnia przebiegała w zmiennych nastrojach, na fixingu przyniosła wzrosty z dominacją strony podażowej, a w konsekwencji przewagę spadków podczas notowań ciągłych. Taki rozwój sytuacji, sugerujący możliwość wystąpienia korekty spadkowej po okresie ostatnich wzrostów, nie zaskakuje, choć część uczestników rynku, odpowiadając na oferty sprzedaży, liczy zapewne na powtórzenie scenariusza z ostatniej środy, kiedy to wystarczyła korekta podczas notowań ciągłych, by następnego dnia rynek kontynuował zwyżkę. Tym razem jednak zniżki przeważają również na głównych parkietach europejskich, a przecena towarzyszyła także otwarciu notowań za oceanem. Zachowanie giełd światowych może mieć w najbliższym czasie decydujący wpływ na rozwój koniunktury na warszawskim parkiecie. Rynek zdyskontował już bowiem ostatnie dane makroekonomiczne, a kryzys rządowy na razie nie absorbuje uwagi inwestorów, choć w przypadku ostatecznego wyjaśnienia tej kwestii, trzeba liczyć się z ewentualnością emocjonalnej reakcji na jej wynik. Z technicznego natomiast punktu widzenia, indeks WIG zbliżył się do oporu w obszarze ok. 20 200?20 500 pkt. Strefę tę wyznacza szczyt z 17.05 oraz pokonane w połowie kwietnia br. wsparcie. Tym samym mimo sporych szans na dalszą poprawę sytuacji, do momentu przełamania powyższego ograniczenia nie można zdecydowanie przesadzić, czy mamy do czynienia jedynie z silnym odreagowaniem trendu spadkowego, czy też ostatnie wzrosty są początkiem trwalszej fali zwyżkowej.