Krótszy tydzień nie wpłynął mobilizująco na inwestorów i obroty w dalszym ciągu utrzymywały się na bardzo niskim poziomie. Z pewnością jest to po części spowodowane zbliżającymi się wakacjami, ale też trwającą ofertą akcji PKN. Po wielkości oferowanych kredytów można sądzić, że powinna ona cieszyć się dużym zainteresowaniem. Spore grono inwestorów giełdowych liczy też na to, że po jej zakończeniu część nie wykorzystanych środków wróci na rynek, wywołując wzrost kursów akcji, taki, z jakim spotkaliśmy się po pierwszej ofercie płockiego giganta.Taki scenariusz jest możliwy, aczkolwiek może być trudny do realizacji. Nie sądzę bowiem, aby rynek zdolny był do powtórzenia kilkudziesięcioprocentowych wzrostów jakie mogliśmy zaobserwować w IV kwartale ubiegłego roku. Trzeba raczej liczyć się ze zwyżką rzędu kilkunastu procent. W średnioterminowym horyzoncie dla naszej giełdy o wiele ważniejsze od oferty PKN będą wskaźniki makroekonomiczne polskiej gospodarki. Inwestorzy zdają się wyczekiwać na ogłoszenie założeń do przyszłorocznego projektu budżetu, które mają zostać ogłoszone przez rząd do końca tego miesiąca. Czynnikiem mogącym pozytywnie wpłynąć na koniunkturę na giełdzie jest poprawiający się powoli klimat na innych światowych rynkach. Indeks Nasdaq znalazł swoją równowagę w pobliżu 4000 pkt. Jeśli na przyszłotygodniowym posiedzeniu Fed nie zapadnie decyzja w sprawie podwyżki stóp procentowych, może to być silnym impulsem do wzrostu.
Marcin Winnicki
CDM Pekao S.A.