Po dość stabilnym otwarciu, WIG20 zniżkował silnie w pierwszej części sesji pod wpływem zachowania giełd zachodnioeuropejskich, które zniżkowały bez przerwy o ponad 2%. Mimo, że później sytuacja za granicą się nie zmieniła, od 13:00 WIG20 zaczął odzyskiwać wartość i do końca sesji zwyżkował od swojego minimum na wysokości 1620 pkt. odrobił 1,3% i zamknął się na wysokości 1642 pkt., o 1% niższym od wtorku.
Mimo, że na giełdach europejskich sytuacja nie poprawiła się i DAX traci 2,5%, CAC40 1,8%, a FTSE-100 2,1%, WIG20 zachowywał się bardzo stabilnie. Także słabe otwarcie na NYSE i Nasdaq-u, niczym nie zakłóciło zakupów na GPW. Odwrotna korelacja naszego parkietu z giełdami zagranicznymi nie jest wywołana przez informacje fundamentalne, gdyż na naszym rynku nie wydarzyło się w ostatnich dniach nic nadzwyczaj dobrego. Siła trendu spadkowego na Nasdaqu i na parkietach europejskich jest tak duża, że w najbliższych dniach może zabraknąć optymizmu inwestorom na GPW.
Spoglądając na analizę techniczną WIG20 widać, że atak niedźwiedzi może być tak silny, że GPW szybko nadrobi zaległości i powróci do trendu spadkowego. Dzisiaj udało się obronić średnioterminową linię trendu bocznego, od której rynek odbił się w dość wyraźny sposób. Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się wybicie w dół z obecnej formacji i powrót do głównego trendu. Stanie się tak, gdy po prostu bykom skończą się pieniądze. Dzisiaj obroty wzrosły do 270 mln zł, co świadczy o dużej determinacji popytu, który póki co nie pozwala na silniejsze spadki cen akcji.
Adam Łaganowski
ANALITYK PARKIETU