Wykazywana w ostatnich dniach przez nasz rynek siła względem świata wyraźnie świadczy, że część inwestorów postanowiła potraktować trwającą globalną przecenę akcji sektora TMT (Nasdaq, Neuer Markt) jako okazję do zakupów na GPW. Najprawdopodobniej kupującymi są krajowe instytucje finansowe, gdyż nowe roczne minima ustanawiane przez główne indeksy giełd w Budapeszcie i Pradze nie wskazują na wzrost zainteresowania inwestorów zagranicznych naszym regionem. Strategia ?na przeczekanie? Nasdaqa ma sens przy założeniu, że indeks ten zakończy swój lot w dół w okolicach poziomu 2500 odległego już o jedynie 10 proc., gdzie znajduje się silne wsparcie wyznaczone choćby przez 10-letnią linię trendu wzrostowego. Dominujący wśród inwestorów na rynku w USA (i chyba u nas) pogląd zakłada ?year end rally? do początku roku, w trakcie której należy pozbyć się akcji, uprzedzając późniejszy spadek wywołany pogorszeniem się zysków spółek. Jak to z silnymi konsensusami zwykle bywa i ten może sprawdzić się ?na odwrót?, to znaczy rynek będzie spadać do stycznia, a dopiero potem wzrośnie, dyskontując ?miękkie lądowanie? gospodarki. Trzy ostatnie główne minima Nasdaq Composite (24.05, 3.08 i 12.10) odległe były o 70?71 dni. Gdyby ta cykliczność została zachowana, to dołek wypadłby dopiero tuż przed Wigilią. Z kolei cykl 9-mies., którego poprzednie teoretyczne minimum miało miejsce w kwietniu tego roku, sugeruje dołek w styczniu. Gdyby tak miało się stać, to nasz rynek raczej nie wytrzymałby w obecnej formie kilku tygodni przeceny w USA.
Wojciech Białek
SEB TFI SA