Słabość rynku i frustracja inwestorów są aż nadto widoczne. Ubiegłotygodniowe dwie ?oszukańcze? sesje, piątkowy dramat, beznadziejny poniedziałek i wtorek to wszystko czym rynek ostatnio uraczył jego uczestników. We wtorek wsparcie na wysokości 1600 pkt. zostało pokonane, co potwierdza tezę o słabości strony popytowej. W efekcie, wcale nie ogromna, podaż sprowadzi indeks jeszcze o kilka procent niżej. Za takim scenariuszem przemawia fakt, że podczas pierwszej sesji tego tygodnia indeks jednoznacznie wyłamał się z ponad 2-miesięcznego spadkowego kanału trendowego. Minimalny zasięg zniżki wynikający z szerokości kanału trendowego to poziom około 1500 pkt. Tak się akurat składa, że był to obszar dość często osiągany (testowany) w październiku ubiegłego roku. Nie należy także zapominać, że wcześniej, bo na początku tego miesiąca, WIG 20 wyłamał się z wzrostowego kanału trendowego, w jakim się wówczas poruszał. W konsekwencji indeks powinien spaść, od momentu wybicia, o wielkość 225 pkt., czyli do około 1515 pkt. Jak widać oba poziomy są bliskie sobie, dlatego prawdopodobieństwo zakończenia zniżki w tym obszarze jest duże.

Zwraca uwagę, że na rynku nie widać jakiegokolwiek uspokojenia. Na nic zdała się stabilizacja giełd europejskich. Na parkiecie podstawowym co rusz inna spółka (bez względu na wyniki finansowe) wyłamuje się z trendu wzrostowego. Ogólnie, nie wróży to dobrze całemu rynkowi.

Dominik Staroń