Przed zamknięciem

Aktualizacja: 22.02.2017 07:55 Publikacja: 17.04.2007 16:01

Wczorajsze notowania w USA zostawiły po sobie bardzo dobre wrażenie. Nie

na tyle jednak dobre, by sprawić, że otwarcie notowań na naszym rynku

dokonało się ponad poziomem wczorajszego zamknięcia. Sesja zaczęła się od

spadku cen, a winę za to ponosi jen, który w trakcie notowań w Azji się

umocnił. To też wpłynęło na to, że rynki azjatyckie zakończyły dzień w

większości na minusach, co też popsuło nastroje.

Po słabym otwarciu rynek nadal nie sygnalizował chęci do zakupów. Ceny

powoli się osuwały. W południe weszliśmy w konsolidację. Przed 13:00 ceny

nieco wzrosły, ale nie było to poważne odbicie. O 14:00 pojawiły się

informacje o dynamice wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Oczekiwano

wzrostu wynagrodzeń o 6,4%, a faktyczne dane ujawniły wzrost o 9,1%. Dane

pokazały wzrost wynagrodzeń szybszy od prognoz, co szybko zostało odebrane

jako sygnał potwierdzający możliwość podwyżki stóp procentowych już na

najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Reakcja na tą wiadomość

widoczna była głównie w notowaniach złotego, który po chwilowym poranny

osłabieniu ponownie się umacniał.

Chwilę później pojawiły się kolejne dane, na które żywiołowo zareagował

także nasz rynek akcji. Opublikowana została wartość wskaźnika cen towarów

konsumpcyjnych w USA, która okazała się nieco mniejsza od prognoz (na

poziomie bazowym). Rynek odebrał to jako nieco większą szansę na cięcie

stóp procentowych w USA jeszcze w tym półroczu. Taki układ (możliwość

cięcia w USA i podwyżki w Polsce) sprawił, że lokaty w naszym kraju mogą

być atrakcyjniejsze. To wpłynęło na poziom złotego, który ponownie bił

rekordy umacniania się.

Rynek akcji jednak nie szedł ścieżką wyznaczoną przez rodzimą walutę.

Wzrost cen przychodził z trudem i wygląda na to, że zakończymy sesję

spadkiem wartości indeksu. Jest to z pewnością rozczarowanie, zwłaszcza

gdy porównamy nasz indeks z indeksem giełdy niemieckiej. Trzeba jednak

zauważyć, że ta sesja nie przyniosła jakiś diametralnych zmian w ocenie

rynku. Spadek cen tuż po zaliczeniu rekordu może niepokoić, ale jeszcze

nie przesądza o fiasku byków. Skala przeceny nie była duża i nadal jest

szansa na kolejny atak. Dopiero mocny wzrost optymizmu będzie sygnałem

zakończenia zwyżki. Indeks.gif Kontrakty.gif

Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Polityka ważniejsza
Komentarze
Bitcoin znów bije rekordy. Kryptowaluty na łasce wyborów w USA?