Reklama

Przed zamknięciem

Aktualizacja: 20.02.2017 22:22 Publikacja: 15.05.2007 15:42

Dzisiejszy dzień był wyjątkowy. Zostaliśmy niemal zasypani informacjami ze

spółek oraz ze sfery makro. Swoje wyniki podały spółki medialne AGO, TVN,

rafinerie (PKN i LTS), czy wreszcie największy bankowy detalista PKO.

Wyszła z tego mieszanka, która dała podstawę do akcji podaży. Główną jej

przyczyną były dużo słabsze od prognoz wyniki PKN i LTS. LTS nie zachwycił

Reklama
Reklama

wynikiem na działalności rafineryjnej, ale to ze strony PKN przyszedł

największy cios. Zamiast spodziewanych ponad 300 mln złotych grupa

zarobiła w I kw. niecałe 50 mln złotych. Przyczyną tak dużej różnicy

między prognozą, a faktycznym wynikiem byłą strata, jaką zanotowała

należąca do PKN rafineria Możejki. Zarząd w trakcie sesji starał się

łagodzić ten cios słowami otuchy. Zdaniem prezesa PKN Możejki w II kw. nie

Reklama
Reklama

będą już dla PKN ciężarem. Pocieszeniem ma być także informacja, że spółka

liczy na 90 mln dolarów odszkodowania po zimowym pożarze. Problem w tym,

że obecne szacunki strat z nim związanych są niemal dwa razy większe. PKN

stracił na tej sesji prawie 4% i przyćmił sobą dobry wynik banku PKO.

Okazał się on nie tylko rekordowy w historii banku, ale także znacznie

lepszy od prognoz.

Reklama
Reklama

Dziś ważne były także dane makroekonomiczne, a szczególnie skupiła na

sobie uwagę inflacja w Polsce i w USA. W obu wypadkach publikacja okazała

się zgodna w wcześniejszymi prognozami. Nie jest to dziwne, gdyż oceny co

do ich wartości były raczej zgodne. Inna sytuacja dotyczy dalszej

przyszłości. W przypadku Polski mamy tu wyraźny rozjazd w prognozach

Reklama
Reklama

inflacji na koniec roku. Rozjazd ważny, gdyż dotyczący tego, czy będzie

ona już wyższa, czy też jeszcze niższa od celu inflacyjnego banku

centralnego. Nie ma za to wątpliwości, że w ciągu najbliższych miesięcy

inflacja będzie spadać, co po części będzie wynikało z efektu bazy.

Z punktu widzenia analizy technicznej dzisiejsze notowania nie zmieniły

Reklama
Reklama

sytuacji graczy. Pozostajemy w cieniu piątkowego wyskoku cen w górę. Dziś

spadek był na tyle silny, że udało się podaży zbliżyć do poziomu dołka w

piątku, ale do testu tego poziomu nie doszło. Ostatnie dni potwierdzają

tezę z Weekendowej, że przebywanie obecnie na rynku naraża posiadaną

pozycję (niezależnie po której stronie ona jest) na spore fluktuacje.

Reklama
Reklama

Silny wzrost, a później równie silny spadek burzą tylko emocje, a niewiele

na razie z tego wynika. Piątkowy-poniedziałkowy wyskok wystarczył by ceny

doszły do połowy wcześniejszego spadku. Teraz ponownie jesteśmy w okolicy

dołka. Kto ma przewagę? Dziś podaż, ale jak pokazują ostatnie dni, to się

może zmienić w każdej chwili. Tym bardziej, że obrót na sesji jest mizerny.

Komentarze
Stopy procentowe spadną
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Komentarze
Gospodarczy zegar tyka
Komentarze
Mocny okres przedświąteczny
Komentarze
Fed i RPP obetną stopy?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Komentarze
Rada pod presją danych
Komentarze
Plan pokojowy w centrum uwagi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama