Komentarz poranny

Aktualizacja: 20.02.2017 22:21 Publikacja: 16.05.2007 08:42

Notowania za oceanem w przypadku średniej przemysłowej zakończyły się

wprawdzie na plusie, ale mogło być znacznie lepiej. Po pierwszej połowie

sesji, gdy kursy rosły, przyszła druga, gdy zaczęły spadać. Spadek był na

tyle dotkliwy, że sprowadził na minusy pozostałe dwa indeksy. Minus przy

SP500 nie jest wielki, ale w przy spadku Nasdaq już nieco większy, bo

wynoszący 0,8%.

Za główny powód tego osłabienia podaje się kolejne słabe dane dotyczące

rynku nieruchomości. Wczoraj opublikowano wskaźnik rynku nieruchomości

NAHB, który okazał się najniższy od 16 lat i wyrównał poziom z września

ubiegłego roku. Tylko trzy miesiące spadku wystarczyło, by zniwelować

wzrost tego indeksu trwający od września 2006 do lutego 2007. Ten ostatni

spadek zdaniem analityków to w dużej mierze wynik zacieśniania wymogów

przy zaciąganiu kredytów hipotecznych, czyli po prostu wynik zmniejszonego

strumienia gotówki na finansowanie zakupów domów. Indeks ten jest uważany

za niezły sygnalizator możliwych ruchów liczby rozpoczętych budów. Tak się

składa, że dziś właśnie ta liczba ma się pojawić. Oficjalne oczekuje się

spadku o 2%, ale jak widać, nie jest wykluczone, że spadek ten będzie

nieco większy. Tym bardziej, że obecny stan zapasów domów do sprzedania

jest na rekordowym poziomie, co skutecznie hamuje zapędy do budowy nowych.

W I kw. 2007 roku zanotowano rekordową ilość domów do sprzedania, która

wyniosła 4,4 mln sztuk, podczas gdy średnia z w latach 1990-2005 wynosiła

2,3 mln sztuk.

W rynkiem nieruchomości wiążą się także zmiany innych czynników. Niektórzy

przypisują ostatnie spowolnienie dynamiki inflacji w USA właśnie słabości

na rynku nieruchomości, co wynika z obniżki wysokości czynszów. Ich udział

w kalkulacji CPI jest największy, a więc ma wpływ na sam wskaźnik. Dotyczy

to oczywiście także wartości core. Może się zatem okazać, że wczorajsza

radość ze spadku inflacji jest przedwczesna, gdyż tak naprawdę może

wynikać z problemów na rynku nieruchomości.

Końcówka sesji w USA pokazuje, że nastroje na rynku są dalekie od euforii.

Ma to swoje potwierdzenie w wysokości publikowanego przez Marka Hulberta

indeksu HSNSI (Hulbert Stock Newsletter Sentiment Index). Pokazuje on

rekomendowany przez autorów płatnych newsletterów udział akcji w portfelu.

Obecnie wynosi on 40,2%, czyli jest znacznie poniżej rekordowego odczytu

wynoszącego 79,7%. Widać zatem i na tym przykładzie, że nastroje są raczej

ostrożne, a to może wskazywać na to, że szczyt wzrostu jest jeszcze przed

nami.

Czy jesteśmy skazani na zwyżkę? Nie, bo na rynku nic nie jest pewne, ale

na razie nie było jeszcze definitywnych sygnałów końca hossy. Nawet

ostatnie osłabienie na naszym rynku nie można za taki sygnał uznać. Na

razie trzeba przyjąć, że to jest tylko korekta. Sytuację mogłoby zmienić

przebicie poziom 3400 pkt, ale na to trzeba jeszcze poczekać. Skupmy się

na dzisiejszych notowaniach. Zaczniemy pewnie w okolicy wczorajszego

zamknięcia i być może będziemy świadkami kontynuacji zwyżki z końca

wczorajszej sesji.

Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Polityka ważniejsza
Komentarze
Bitcoin znów bije rekordy. Kryptowaluty na łasce wyborów w USA?