Niższa od oczekiwań dynamika rocznego wskaźnika inflacji, który zanotował najniższy poziom od października 2006 roku, jakkolwiek wciąż oznacza przekroczenie założonego przez Bank Anglii (BoE) celu inflacyjnego na poziomie 2 proc., to jednak zmniejsza oczekiwania na kolejne podwyżki stóp procentowych na Wyspach. Szczególnie, że opublikowane w poniedziałek dane o inflacji PPI, która w maju wyniosła 2,5 proc. rok do roku, również nie szokują.
Raporty o CPI i PPI kontrastują z obawami, jakie część rynku mogła mieć po wczorajszej "jastrzębiej" wypowiedzi szefa BoE, Mervyna Kinga. Stwierdził on, że mogą być konieczna kolejna podwyżka stóp procentowych do utrzymania inflacji w ryzach, uzależniając ewentualną podwyżkę od danych makroekonomicznych.
Kurs GBP/USD zareagował na niższy od prognoz wzrost cen w Wielkiej Brytanii niewielkim spadkiem. O godzinie 10:56 para ta testowała poziom 1,9710 dolara wobec 1,9739 tuż przed danymi.
Sytuacja techniczna na GBP/USD, która wyraźnie pogorszyła się po silnej zniżce w ostatni czwartek i piątek, obecnie wskazuje na większe prawdopodobieństwo spadków niż wzrostów w perspektywie najbliższych tygodni. Tak bowiem należy interpretować liczne sygnały sprzedaży na wskaźnikach oraz przełamaną w piątek, ponad roczną linię trendu wzrostowego (obecnie 1,9770). Gdyby przyjąć, że trend wzrostowy rentowności amerykańskich obligacji będzie w kolejnych tygodniach kontynuowany, co w przyszłości będzie wzmacniać dolara, to niewykluczony jest spadek GBP/USD nawet do 1,92 dolara w wakacje.
Razem z raportem o CPI zostały opublikowane kwietniowe dane o bilansie handlu zagranicznego Wielkiej Brytanii. Deficyt wyniósł 6,313 mld GBP, wobec prognozowanych 7 mld GBP deficytu i skorygowanego deficytu na poziomie 7,157 mld GBP w marcu.