Przed zamknięciem

Aktualizacja: 28.02.2017 02:21 Publikacja: 28.03.2008 16:07

Skrócony tydzień minął nam pod znakiem walki na poziomie szczytu z 12

marca. Wtorkowe notowania zaczęliśmy od dużego skoku cen. Rynek nadganiał

dwie sesje wzrostów za oceanem. Po tym mocnym początku mieliśmy dwa dni

konsolidacji, by w czwartek urosnąć ponownie. Ten czwartkowy wzrost

doprowadził do wybicia ponad poziom szczytu z 12 marca. To było ważne

wydarzenie, gdyż pokonanie tego poziomu sprawiło, że podaż przestała mieć

techniczną przewagę na rynku. Dla byków był to sukces podwójny, gdyż

wzmagał nadzieje na wykreślenie formacji podwójnego dna. Posiadacze

długich pozycji zaczęli wypatrywać tej formacji tuż po tym, jak ceny

zatrzymały swój spadek nad poziomem styczniowego dołka. Na razie

scenariusz jej pojawienia jest tylko teoretyczny. O formacji można mówić

dopiero wtedy, gdy ceny wyjdą nad szczyt znajdujący się między budującymi

formację dołkami. Do tego nam jednak daleko. Tym szczytem jest bowiem

szczyt z okolic 3200 pkt. Nie ma się więc czym w tej chwili podniecać.

Popyt ma naprawdę poważne zadanie do wykonania zanim miałoby w ogóle dojść

do wybicia. Trzeba też pamiętać, że nawet jeśli ta formacja się pojawi,

nie oznacza to automatycznie, że rynek w 100 proc. urośnie. Analiza

techniczna opiera się na prawdopodobieństwie, a nie na pewności. Podwójne

dno daje większą szansę na wzrost, ale tego wzrostu nie zapewnia.

Powyższe rozważania o możliwości pojawienia się formacji podwójnego dna

mogą okazać się bezprzedmiotowe. Pierwsze sygnały słabości pojawiły się

jeszcze w czwartek, a więc w dniu, gdy do wybicia ponad szczyt z 12 marca

doszło. Dziś mamy pogłębienie tej słabości i spadek cen pod poziom

wspomnianego szczytu. Pozytywny wydźwięk wybicia jest wiec wątpliwy.

Sygnałem pełnego zanegowania będzie spadek cen pod poziom minimum

wtorkowej sesji. Ciekawie w tym kontekście wygląda baza. W końcówce sesji

jest ona ujemna, co wydaje się wskazywać na spory pesymizm graczy. To jest

jeden z czynników wspierających byków, bo pesymizm na rynku ogranicza

skalę możliwej przeceny. Nie oznacza jednak, że takowa nie może się

pojawić. Pozostaje nam obserwować zmiany cen i zareagować, gdyby do

przełamania wsparcia doszło. Spadek pod ten poziom może bowiem oznaczać

powrót przewagi niedźwiedzi.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów