Marcowe odczyty miar sporządzanych przez ISM poznamy właśnie w tym tygodniu - we wtorek dla przemysłu, zaś w czwartek dla sektora usług. Póki co jednak rynek optymistyczny nie jest, oczekując spadku wskaźników do 48 pkt. w przypadku przemysłu i 49 pkt. w przypadku usług. Poziom 50 pkt. oddziela spadek od wzrostu aktywności. Podobne wskaźniki sporządzane przez PMI podane zostaną w tych samych dniach również dla strefy euro i Wielkiej Brytanii. Jeśli chodzi o euroland, w przypadku obydwu sektorów oczekuje się dokładnie takich samych odczytów jak przed miesiącem, czyli 52 pkt. dla przemysłu i 51,7 pkt. dla usług, co oznacza niewielki wzrost aktywności. Wydarzeniem tygodnia będą jednak z pewnością dane o zatrudnieniu za marzec. Po tym jak w lutym zatrudnienie zmniejszyło się o 63 tys. w marcu oczekuje się spadku zatrudnienia rzędu 50 tys. Dane podane będą w piątek o godzinie 14.30.
Dziś (o 15.45) podane będą dane o aktywności w rejonie Chicago - najbardziej uprzemysłowionym regionie USA, gdzie w lutym dość niespodziewanie wskaźnik aktywności spadł do zaledwie 44,5 pkt. W ostatnich miesiącach wskaźnik ten nie był jednak dobrym indykatorem aktywności w przemyśle całej gospodarki. W środę zaś poznamy raport ADP o zatrudnieniu, traktowany przez rynek jako przybliżenie tego co mogą pokazać piątkowe dane. Na środę również przewidziane są dane o zamówieniach w przemyśle USA. Wreszcie, w tym tygodniu czekają nas odczyty danych inflacyjnych ze strefy euro. Dziś poznamy wstępne szacunki marcowej inflacji (godz. 11, konsensus to 3,3% r/r wobec 3,2% r/r odnotowanych w lutym). W środę czeka nas odczyt wskaźnika cen producentów za luty.
Waluty - Dane nadadzą kierunek?
Po w miarę spokojnym piątku, również początek tygodnia na rynku walutowym nie przynosi póki co zdecydowanego wzrostu zmienności. Choć po otwarciu rynków w Azji dolar nieco zyskał, na parze EURUSD ciągle do czynienia mamy z konsolidacją w okolicach 1,58. Zasadniczym oporem dla tej pary jest maksimum 1,5899 z 17 marca, zaś potencjalne silne wsparcie to 1,5350 z 24 marca, choć w przypadku korekcyjnego umocnienia dolara, odbicia można by się podziewać już wcześniej. Zresztą okazji do wybicia z obecnej konsolidacji dostarczą publikowane w tym tygodniu dane makroekonomiczne. Nowy tydzień rozpoczął się od nieco większego ruchu w przypadku jena, notowania pary USDJPY wzrosły z 98,85 do 100,10, choć przed otwarciem w Europie część umocnienia dolara została odwrócona i jesteśmy ponownie poniżej setki. Ten tydzień może też być rozstrzygający dla funta, który na początku minionego tygodnia zyskiwał wobec wzrostów na EURUSD, ale już od czwartku tracił na wartości i obecnie para GBPUSD zdaje się zmierzać w kierunku wsparcia na poziomie 1,9760.
Przy takiej sytuacji na rynkach bazowych, w miarę spokojnie powinno być dziś na złotym, zwłaszcza, że również w kraju nie przewidziane są informacje o dużym znaczeniu dla naszego foreksu. W minionym tygodniu złoty wykorzystał wzrost na EURUSD, trzecią z rzędu podwyżkę stóp i dobre dane o sprzedaży detalicznej w Polsce i odnotował spore umocnienie. Kurs USDPLN obniżył się w skali tygodnia o ponad 7 groszy i w piątek oscylował wokół 2,2250. Co istotne złoty nieznacznie zdołał zyskać wobec umacniającego się euro - EURPLN zakończył tydzień na poziomie 3,52.