Z. Flejsner: Komentarz europejski

Kolejne dane potwierdzają stabilną sytuację gospodarki europejskiej. Wpływ spowolnienia w USA okazuje się mieć niewielkie przełożenie na producentów na Starym Kontynencie. Indeksy PMI - mierzące aktywność gospodarczą w sektorze wytwórczym - okazały się zbliżone do oczekiwań analityków i nadziei władz monetarnych Eurolandu. Dla całej Strefy euro odczyt wskaźnika wyniósł w marcu 52pkt. To niewielki spadek (pogorszenie) względem danych z lutego, które wskazywały lekko powyżej 52pkt.

Aktualizacja: 28.02.2017 01:56 Publikacja: 01.04.2008 19:02

Dane stanowiły element tła dla rajdu indeksów giełdowych, zainicjowanego przez wiadomości z sektora bankowego.

Wskazania PMI poniżej 50 oznaczałyby regres w sektorze wytwórczym. Mimo, że niektóre gospodarki przeżywają gorsze chwile, to popyt na wysokiej jakości produkty z największych państw Unii ciągnie wskaźniki powyżej linii krytycznej. PMI dla Niemiec wyniósł 55,1pkt. (oczekiwano 54,9) To największa gospodarka Europy. Niewiele gorzej przedstawia się odczyt dla drugiej. We Francji wyniósł 51,9pkt. Dane makroekonomiczne , w zestawieniu z opublikowaną dzisiaj informacją o rekordowo niskim bezrobociu w Niemczech , stworzyły atmosferę odpowiednią do silnych wzrostów na giełdach w Europie. Bezrobocie u naszego zachodniego sąsiada spadło do 7,8%. Inne dane wykazały spadek sprzedaży detalicznej za Odrą o 1,6%, podczas gdy analitycy oczekiwali niewielkiego wzrostu.

Trudno wyrokować, czy przypadkiem nie mieliśmy do czynienia z primaaprilisowym wybrykiem indeksów. Informacje, które dotarły na rynek - wcale nie były aż tak optymistyczne by uzasadniać kilkuprocentowe wzrosty na giełdach. W odniesieniu do wspomnianego indeksu sektora wytwórczego w Europie- mimo wszystko odnotowano spadek.. Trzecia gospodarka Unii Europejskiej - Włochy - zanotowały pierwsze zejście indeksu PMI poniżej 50 pkt. od trzech lat. Z kolei nastroje na amerykańskim rynku akcji łatwo ulegają odwróceniu, zaś tamtejsze indeksy ISM nadal pozostają w strefie recesyjnej.

Szczególnie niepokojące informacje napłynęły z sektora bankowego. Inwestorzy interpretowali je na opak, kupując akcje. Potwierdzają się obawy, że straty związane z kryzysem na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych obciążają banki w Europie w stopniu większym niż wcześniejsze szacunki. Dla zrównoważenia tych wiadomości rynki zostały poinformowane o planach pozyskiwania kapitału poprzez nowe emisje akcji. Dobrym sygnałem stał się sukces amerykańskiej spółki Thornburg - której niedawne problemy z płynnością stały się inicjatorem jednej z fal globalnej wyprzedaży akcji. Udało się jej pozyskać kapitał niezbędny do odsunięcia widma upadłości. Emisja Lehman Brothers stała o podłoża dzisiejszej eksplozji optymizmu na rynku amerykańskim.

Union Bank of Switzerland (UBS) zmuszony był odpisać kolejne 19 miliardów dolarów. Ta informacja była już dyskontowana wczoraj, ale przeksięgowanie okazało się wyższe niż oczekiwania analityków. Mimo tego ,notowania akcji banku pięły się ostro do góry. Inwestorzy uznali, że najprawdopodobniej to ostatni z serii odpisów - zamykający kwestię strat powiązanych z amerykańskim rynkiem nieruchomości. Silnie drożały również akcje największego banku w Niemczech - Deutsche Bank AG. W jego przypadku zarząd również uprzedzał wcześniej akcjonariuszy o pogarszającej się kondycji firmy. Dzisiaj zapowiedział odpisanie rekordowej kwoty - 2,5 miliarda euro. Rynek nie przejął się nawet zaakcentowaniem rozszerzenia kategorii instrumentów, których dotyczą przeszacowania. Obok nieruchomościowych , o takie związane z obligacjami korporacyjnymi (LBO). Optymizm w sektorze bankowym wpłynął na całą szerokość rynku. Gorszy nastrój panował jedynie w branży wydobywczo-przetwórczej. Jej notowania były obciążone spadającymi cenami surowców.

Dane makroekonomiczne były wystarczająco niejednoznaczne, że nie zatrzymały osłabiania się wspólnej waluty. Co ciekawe, niektórzy analitycy dopatrują się przyczyn osłabienia euro w "złych" informacjach z europejskich banków. Po tym jak euro wczoraj bezskutecznie próbowało przebić rekordowe poziomy względem dolara - dzisiaj mocno traciło. Pozytywne (lepsze od oczekiwań) dane makro powinny stanowić kolejny sygnał o niewielkim prawdopodobieństwie rychłej obniżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny. Notowania euro prawie nie drgnęły w momencie publikacji PMI. Do nastroju najprawdopodobniej dołożyła się wypowiedź członka ECB , Christiana Noyera z Banku Francji , który "nieopatrznie" wspomniał o obniżce stóp. Choć uczynił to odnosząc się do konieczności ustabilizowania inflacji przed jakąkolwiek dyskusją o potencjalnych obniżkach - rynek walutowy uznał jego wypowiedź za jeden z sygnałów napędzających wyprzedaż wspólnej waluty. Czynnikiem zasadniczym dla zachowania się notowań euro wobec dolara było zanegowanie sygnału płynącego z analizy wykresów. Brak kontynuacji (wzrostów) po osiągnięciu poziomu krytycznego (poprzedniego ekstremum) jest często równoznaczny z sygnałem odwrócenia trendu. Nadzieja na zakończenie etapu umacniania się euro dała dodatkowe argumenty sprzyjające zakupom akcji europejskich eksporterów.

Końcówka sesji na rynkach europejskich tradycyjnie przebiegała pod dyktando nastrojów inwestorów z USA. Za Atlantykiem kontrakty na indeksy wskazywały na dynamiczne wzrostowe otarcie. Nadzieja byków została spełniona, zaś napływające dane makroekonomiczne - trochę lepsze niż oczekiwania analityków -wyzwoliły kilkuprocentowy rajd indeksów w Nowym Jorku. Jego przełożenie na rynek europejski zaowocowało wzmożeniem popytu na akcje i zamknięciem wskazań CAC40 o ponad 3% wyżej niż wczoraj. Inne duże giełdy miały się niewiele gorzej. Oznacza to wyście z konsolidacji w której tkwiły przez cały ubiegły tydzień i rokuje testowaniem kolejnego poziomu oporu - wyznaczonego przez maksima z początków lutego.

Niewykluczone, że zarówno dla rynku walutowego jak i akcji , obok danych makroekonomicznych i zachowania inwestorów z USA , dużego znaczenia nabierze piątkowe spotkanie Forum Stabilności Finansowej. Przedstawiciele władz monetarnych ze świata będą dyskutować w Rzymie o sposobie radzenia sobie z obecnymi problemami ekonomicznymi. Co do dzisiejszego rajdu na giełdach: najbliższe dni pokażą czy był to tylko prima aprilis i przesadna reakcja rynku, który nie mógł się doczekać jakikolwiek dobrych wiadomości i przyjął za takowe pierwsze jakie nadeszły.

Zbigniew Flejsner

Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Polityka ważniejsza
Komentarze
Bitcoin znów bije rekordy. Kryptowaluty na łasce wyborów w USA?