Z. Flejsner: Komentarz europejski

Dzisiejszy dzień na rynkach Europy wydaje się dawać silne sygnały o zmianie nastroju inwestorów . Wydaje się, to dobre słowo. Ostateczna ocena powinna być mniej kategoryczna , niż wskazywałyby skala spadków i czerwony kolor notowań indeksów.

Aktualizacja: 27.02.2017 16:39 Publikacja: 29.04.2008 19:15

W zestawieniu z publikowanymi dzisiaj informacjami, rynek wykazał sporą odporność na złe newsy. Korekta objęła jedynie wczorajsze wzrosty. Oczekując na dane makro i publikacje dnia jutrzejszego inwestorzy musieli zdyskontować negatywny wydźwięk niektórych danych i publikacji ze spółek z naszego kontynentu. Rynki są blisko poziomów oporów, zaś bardzo trudno przewidzieć reakcję amerykanów na decyzję i komunikat Fed w dniu jutrzejszym. To one stanowić będą zasadniczy czynnik wyznaczający kierunki na rynkach akcji.

Coraz powszechniejsze są opinie, że amerykańskie władze monetarne dadzą sygnał o zakończeniu cyklu obniżek stóp procentowych. Niekoniecznie musi to oznaczać, że problemy gospodarki USA zostały rozwiązane. Koniec cyklu obniżek może wynikać z wyboru mniejszego zła w obliczu narastającej presji inflacyjnej. Reakcja rynków jest znacznie trudniejsza do przewidzenia niż decyzja Fedu - sama w sobie pozostająca zagadką dla większości analityków.

Po mieszanej sesji za Oceanem Europejczycy byli pod presją zmian notowań amerykańskich indeksów, które dokonały się już po wczorajszym zamknięciu rynków. Niewielkie spadki na niektórych giełdach azjatyckich oraz notowań kontraktów na surowce też zrobiły swoje. Nie bez znaczenia był fakt, że guru inwestorów polujących na "wartość" - Warren Buffet, choć planuje kolejne zakupy, niezbyt optymistycznie wypowiedział się o perspektywach rynków. Efektem takiego zestawienia było negatywne otwarcie w Europie, z szeroką luką. Sprzedających było jednak niewielu, więc indeksy odrobiły straty. Pomagały dane o inflacji w Europie, ale przede wszystkim to bliskość środowej decyzji Fed oraz publikacji danych makro o dużym znaczeniu powstrzymuje inwestorów przed znaczącymi ruchami w portfelach.

Część danych makro była optymistyczna. Europejskie instytuty statystyczne podawały dzisiaj wstępne szacunki inflacji w miesiącu kwietniu. Okazały się wykazywać słabnącą presję inflacyjną w niektórych krajach Eurolandu. W Niemczech dane pokazują, że harmonizowany wskaźnik wzrostu cen konsumpcyjnych wynosi zaledwie o 2,4%. W marcu był o 0,9 pkt. proc. wyższy. Tym samym zmieniają się oczekiwania względem odczytu danych o inflacji CPI. Potencjalnie słabsza presja inflacyjna w Eurolandzie dała impuls do osłabienia wspólnej waluty i poprawiła nastroje na rynkach akcji. Jutro wstępne dane o inflacji publikuje Eurostat.

Dwaj giganci na rynku ropy : British Petroleum I Shell opublikowały doskonałe wyniki finansowe. Notowania ich akcji rosły o ponad 5%. Dzięki temu FTSE100 zanotował relatywnie mniejsze straty niż inne indeksy dużych giełd Europy. Te były pod presją złej części danych oraz nastroju zza Oceanu.

Niestety opublikowane dziś wyniki badań wykazały spadek sprzedaży detalicznej w trzech największych gospodarkach Wspólnoty: Niemczech, Francji i we Włoszech. Inny zły sygnał dała Komisja Europejska, która nie dość że obniżyła prognozy wzrostu dla gospodarki brytyjskiej to jeszcze ma zastrzeżenia do jej deficytu budżetowego. Publikacja instytutu statystycznego INSEE wykazała pogorszenie się nastrojów wśród francuskich konsumentów.

Niezbyt dobre wiadomości dochodziły z sektora bankowego. Stratę za pierwszy kwartał ogłosił Deutsche Bank, a w ślad za nim Allianz - który jest jednym z jego akcjonariuszy. Przeszacowanie wartości aktywów związanych z rynkiem kredytów wątpliwej jakości okazało się przekraczać przewidywania analityków, na czym ucierpiały kursy tych spółek. Nie tylko ich. Nastrój udzielał się całej branży. Oliwy do ognia dolewało dołączenie przez HBOS do listy banków planujących pozyskać dodatkowy kapitał przez nową emisję akcji. (4 miliardy funtów), z przeznaczeniem na zwiększenie rezerw. Słabsze od oczekiwań wyniki opublikował również niemiecki IKB Deutsche Industriebank co pociągnęło notowania jego akcji aż o 30% niżej niż wczoraj. Presja ze strony słabych danych była zbyt mocna , by kursy mogły się ustabilizować. Gdy dzienny trend spadkowy był już w pełni rozwinięty inwestorzy zareagowali zwiększeniem podaży akcji na wieść , ze indeks S&P/Case-Shiller , informujący o dynamice cen nieruchomości w dużych miastach spadł o prawie 13%. Analitycy oczekiwali takiego odczytu, jednakże inwestorzy, po ostatnich zapewnieniach autorytetów na szczeblu rządowym oraz ocenach wielu analityków, oczekiwali oznak poprawy sytuacji na rynku nieruchomości. Ta nadal ulega pogorszeniu. Kontrakty na amerykańskie indeksy zareagowały spadkami, dodatkowo osłabiając nastroje w Europie.

Kolejna informacja z USA miała podobny efekt. Indeks zaufania konsumentów Conference Board zanotował kolejny spadek, na dodatek większy niż przewidywania analityków. Kiepskie wyniki Francuskiego Michelin oraz Szwajcarskiego Ciba. i niemieckiego BMW wpisały się w słabą sesję.

Niezależnie od koloru notowań większości indeksów część inwestorów będzie skłonna uznać, że skala spadków być może wskazuje jedynie na korektę impulsu wzrostowego którego jesteśmy świadkami od połowy marca. Faktycznie trudno cokolwiek zarzucić takiej interpretacji, za wyjątkiem silnego akcentu na "być może". Przed poznaniem reakcji rynków po decyzji Fed i danych ze środy oraz czwartku wszystkie próby prognozowania rozwoju wydarzeń na rynkach zawierają bardzo dużo "być może". Pół godziny przed końcem sesji indeksy DAX i CAC 40 są w okolicach zamknięcia z piątku notując około 0,7% spadek. FTSE100 około 0,2% niżej niż wczoraj.

Zbigniew Flejsner

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów