Przed zamknięciem

Aktualizacja: 27.02.2017 15:37 Publikacja: 06.05.2008 16:54

Poniedziałkowe podejście w okolice poziomu oporu dało podstawę do

przypuszczeń, że być może będziemy świadkami próby ataku popytu.

Okoliczności wydawały się sprzyjające. Zamknięcie poniedziałkowych notowań

tuż pod oporem i brak poważniejszych negatywnych impulsów zza oceanu

pozostawiało pole manewru dla kupujących. Jedynym, czego brakowało, to

chęci. Jak się okazało, tych było zbyt mało przez całą sesję. Mieszaliśmy

się w okolicy oporu, ale do ataku nie doszło.

Zamiast ciekawej sesji, jaką mogłaby być sesja ataku na poziom oporu,

mieliśmy kolejny nudny dzień niewielkich wahań i niewielkiej aktywności.

Techniczne sprawa wydaje się jasna. Skoro nie było wybicia ponad poziom

górnego ograniczenia konsolidacji, to znaczy, że w tej konsolidacji

pozostajemy, a więc nic wymagającego interwencji się nie wydarzyło. Nadal

wszelkie ruchy cen należy obserwować z obojętnością do czasu, aż poziom

oporu, lub wsparcia zostanie pokonany. Skoro bykom się nie chciało, to

może niedźwiedziom się zachce? Takich prób było już kilka. Zarówno strona

podażowa, jak i popytowa nie kwapią się do wysiłku. W efekcie jesteśmy,

gdzie jesteśmy i nadal czekamy na opuszczenie tego przedziału. W tej

chwili bliżej nam do wyjścia górą, a więc póki się trzymamy górnego

ograniczenia, nie można wykluczyć, że w końcu do wybicia dojdzie.

Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki
Komentarze
Zjawisko domykania luki