Komentarz poranny

Aktualizacja: 27.02.2017 15:33 Publikacja: 09.05.2008 09:47

O wczorajsze sesji w Stanach wiele nie można powiedzieć. Wiele ciekawego,

co mogłoby mieć wpływ na nasze notowania. O samej sesji rozpisują się

tamtejsze serwisy, ale wygląda to raczej na bicie piany. Rozpiętość

wczorajszych wahań indeksów nie była duża. Końcówka okazała się bliska

poprzedniemu zamknięciu. Ważne może być to, że po wcześniejszej przecenie

wczorajsze odbicie nie było zbyt imponujące. Ogólnie zachowanie rynku

amerykańskiego jest bardzo stonowane biorąc pod uwagę sygnały, jakie

wcześniej padły. Trudno taki rynek nazwać rynkiem byka, a przypomnę, że na

średniej przemysłowej i transportowej Dow Jones pojawił się

średnioterminowy sygnał kupna wg teorii Dowa. Oczywiście to tylko sygnał,

a więc może okazać się błędny. Chyba tego obawiają się tamtejsi gracze.

Nasza sytuacja jest w pewnym sensie podobna. Tu także miało miejsce

radosne dla byków wydarzenie w postaci wyjścia ponad poziom oporu, ale nie

miało ono kontynuacji. Zamiast niej podaż ponownie przycisnęła. Wczorajszy

spadek był relatywnie głęboki. Nie tyle, by zanegować wcześniejszy sygnał,

ale jednak głęboki. Ważne jest także to, że wczorajsze zamknięcie nie jest

usytuowane zbyt wysoko, a dziś, można podejrzewać, zaczniemy w jego

okolicy, lub kilka punktów wyżej. Nadal więc warto obserwować okolice 2950

pkt. Nie za wiele nam dziś pomoże KGH. Spółka podała przed sesją wynik

jednostkowy, który okazał się tylko nieznacznie lepszy od prognoz.

Pamiętamy, że wczoraj analogiczna sytuacja w przypadku banków nie

przyniosła niczego dobrego. "Miedź" zarobiła na czysto 982 mln złotych, a

prognozowano 949 mln złotych.

Sesja nie zapowiada się na dynamiczną. Mamy w planie właściwie tylko jedną

ciekawą publikację danych makro. O 14:30 poznamy wielkość deficytu w

bilansie handlowym USA. To jeden z czynników, który pomaga PKB. Wczorajsze

dane o zapasach hurtowników rozczarowały. Dzięki nim obecna estymacja

dynamiki PKB w I kw. 2008 spadła do +0,4 proc. Dane dotyczące wymiany z

zagranicą mogą tu jeszcze namieszać. W IV kw. 2007 roku były dla PKB

wsparciem. Pierwsze miesiące tego roku nie były już tak dobre.

Komentarze
W Polsce stopy w dół, w USA nie
Komentarze
Wyczekiwane decyzje RPP
Komentarze
Łapanie oddechu
Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?